Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa pokazała w poniedziałek nagranie z przesłuchania mężczyzny, który według służb należał do ukraińskiej grupy dywersyjnej zatrzymanej na Krymie. FSB podała, że zatrzymanym jest oficer ukraińskiego wywiadu.

Nagranie wideo zademonstrowano dziennikarzom rosyjskich agencji informacyjnych. FSB podała, że przedstawia ono przesłuchanie jednego z członków grupy zatrzymanej w zeszłym tygodniu w Sewastopolu i podejrzewanej o przygotowywanie ataków na terytorium Krymu.

Według mediów na przesłuchaniu w FSB zatrzymani przyznali, że są oficerami jednostki wywiadowczej Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Mężczyznę, który wypowiada się na nagraniu, przedstawiono jako pułkownika Dmytro Sztyblikowa. Na pytanie o zadania grupy dywersyjnej, odpowiedział: "zbieranie informacji wywiadowczej o dyslokacji nowych jednostek sił zbrojnych Rosji na terytorium Krymu, wybór obiektów w celu przeprowadzenia dywersji". Dodał, że chodziło też o zbieranie informacji o składzie i strukturze oddziałów wojskowych na terytorium Krymu oraz ćwiczeniach wojskowych na półwyspie.

Jak wynika z nagrania, Sztyblikow oznajmił, że w celu uregulowania swojej sytuacji na Półwyspie Krymskim zaczął służbę jako pracownik cywilny w rosyjskim Ministerstwie Obrony. Wcześniej zaś pracował w ukraińskim ośrodku analitycznym Nomos.

Brat Sztyblikowa, Ołeksandr, powiedział natomiast opozycyjnej rosyjskiej telewizji Dożd, że jego brat nie jest związany z resortem obrony Ukrainy, a do 2014 roku pracował jako analityk w ośrodku Nomos i zajmował się tam dziennikarstwem wojskowym.

FSB twierdzi, że praca dziennikarska Sztyblikowa była jedynie fikcyjnym zadaniem.

Według nagrania inny z zatrzymanych Ołeksij Besarabow powiedział, że jest wojskowym Ministerstwa Obrony Ukrainy i potwierdził, że Sztyblikow pracował w marynarce wojennej Ukrainy w strukturach wywiadowczych.

W zeszłym tygodniu FSB oświadczyła, że zatrzymała w Sewastopolu członków grupy dywersyjnej ukraińskiego Ministerstwa Obrony, którzy przygotowywali ataki na obiekty wojskowe i użytkowe na Krymie. Strona ukraińska zaprzeczyła tym doniesieniom i określiła je jako prowokację.

Media ukraińskie podały, że dwóch z trzech zatrzymanych (Sztyblikow i Besarabow) to analitycy ośrodka Nomos. Przed zajęciem Krymu przez Rosję siedziba Nomosu znajdowała się w Sewastopolu.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)