Deputowani estońskiego parlamentu przegłosowali w środę wotum nieufności wobec premiera Taaiviego Roivasa. Wcześniej gabinet Roivasa opuścili socjaldemokraci i konserwatyści. Może to w sumie doprowadzić do zdobycia władzy przez prorosyjską Partię Centrum.

Za wotum nieufności było 63 ze 101 deputowanych, 28 przeciwko, a 10 wstrzymało się od głosowania lub było nieobecnych. Przyjęcie wotum nieufności wobec premiera skutkuje dymisją całego rządu.

Dotychczasowi koalicjanci - Partia Socjaldemokratyczna (SDE) oraz Związek "Ojczyzny" i "Republiki" (IRL) - są zdania, że premier Roivas nie potrafi podejmować ważnych dla Estonii decyzji i że brakuje zaufania niezbędnego do wspólnej pracy.

Incjatorami wniosku o wotum nieufności były opozycyjna Estońska Partia Centrum (EKK), dysponująca w parlamencie 27 mandatami, i dwie inne partie, mające razem 15 mandatów.

Gabinet Roivasa został utworzony w kwietniu 2015 roku, gdy jego Partia Reform wygrała wybory parlamentarne. Trójpartyjna koalicja miała łącznie 59 posłów.

Prezydent Estonii Kersti Kaljulaid zaprosiła na środę popołudnie szefów sześciu partii parlamentarnych, aby porozmawiać o utworzeniu nowego rządu.

Według lokalnych mediów socjaldemokraci rozpoczęli już rozmowy o nowej koalicji z tradycyjnie prorosyjską Partią Centrum. Rosjanie stanowią w Estonii jedną czwartą ludności.

Po odejściu w listopadzie 2016 roku promoskiewskiego Edgara Savisaara, wieloletniego przewodniczącego Partii Centrum i jej założyciela, szefem tego ugrupowania został Juri Ratas, bardziej umiarkowany polityk, krytyczny wobec rosyjskiej polityki zagranicznej.

Wcześniej przedstawiciele wielu partii twierdzili, że nie będą tworzyć rządu z Partią Centrum, którą kieruje Savisaar. (PAP)