Ministrowie obrony Francji i Niemiec wysłali pod koniec października list do ministra Antoniego Macierewicza, w którym zakończenie negocjacji ws. Caracali nazwali "dużym krokiem w tył" dla trójstronnego partnerstwa i obrony europejskiej - podała w piątek AFP.

Polskie MON komentując list wskazało na argumenty, przedstawione już przez rząd - że warunkiem kontraktu na Caracale było porozumienie dotyczące umowy offsetowej, rokowania w tej sprawie prowadzone były przez Ministerstwo Rozwoju, a nie Ministerstwo Obrony Narodowej - a skończyły się fiaskiem "na skutek niezłożenia przez Airbus Helicopters satysfakcjonującej Polskę propozycji offsetowej".

"Metoda zastosowana względem transparentnego przetargu wygranego przez Airbus Helicopters w kwietniu 2015 r. podaje w wątpliwość naszą propozycję partnerstwa dotyczącego nie tylko naszych trzech państw, ale również obrony europejskiej" - napisali szefowie resortów Francji i Niemiec, Jean-Yves Le Drian oraz Ursula von der Leyen w liście do polskiego ministra obrony narodowej datowanym na 26 października, którego kopię otrzymała agencja AFP.

AFP przekazuje, że w dokumencie ministrowie wyrażają "głębokie niezrozumienie" dla decyzji polskich władz z 7 października o zakończeniu rozmów ws. dostaw śmigłowców Caracal oraz ogłoszenia kilka dni później zakupienia 21 maszyn Black Hawk od amerykańskiego koncernu Lockheed Martin bez rozpisania przetargu.

Fiasko umowy w sprawie Caracali, która miała doprowadzić do "bezprecedensowych" inwestycji Airbusa w Polsce, to "duży krok w tył we współpracy w dziedzinie obrony między naszymi trzema krajami" - ocenili Le Drian i von der Leyen.

Jak napisali, zawierając kontrakt, "grupa Airbus miała na celu uczynienie z Polski piątej centrali europejskiej oraz zaproponowanie, by Polska przez dekady była czołowym graczem w przemyśle obronnym na kontynencie" europejskim.

"Oskarżenia formułowane w ostatnich tygodniach przez niektórych członków polskiego rządu to wypaczenie rzeczywistych założeń tego projektu" - napisali ministrowie obrony Francji i Niemiec.

Cz. p. o. rzecznika prasowego MON Katarzyna Jakubowska poproszona przez PAP o komentarz do listu ministrów obrony Francji i Niemiec poinformowała, że podziela w tej sprawie stanowisko wyrażone w czwartek przez rzecznika rządu Rafała Bochenka.

Rzecznik odnosił się do słów szefa francuskiego MON - cytowanego przez media - który m.in. skrytykował decyzję polskich władz o zakończeniu rozmów ws. dostaw Caracali.

"Z przykrością przyjęliśmy stanowisko ministra obrony Francji Jean-Yves Le Drian, który wielokrotnie był informowany, iż warunkiem podpisania kontraktu na nabycie śmigłowców Airbus Helicopters było porozumienie dotyczące umowy offsetowej dla Polski. Wynika to wprost z polskiego ustawodawstwa, czego strona francuska była świadoma i o czym wielokrotnie przypominał minister Antoni Macierewicz" - podkreślił rzecznik rządu w rozmowie z PAP.

Jak zaznaczył, "strona francuska wie, iż rokowania offsetowe od początku do końca prowadzone były przez Ministerstwo Rozwoju, a nie Ministerstwo Obrony Narodowej, a ich fiasko nastąpiło na skutek niezłożenia przez Airbus Helicopters satysfakcjonującej Polskę propozycji offsetowej". Bochenek podkreślił, że właśnie dlatego Ministerstwo Rozwoju po przeszło rocznych negocjacjach było zmuszone do zakończenia dalszych rozmów.

"Nie jest też prawdą, iż minister Antoni Macierewicz na skutek fiaska tych rozmów zwrócił się z nową ofertą do pozaeuropejskiego przedsiębiorstwa. W nowym postępowaniu z 18 października br. uczestniczą: zarejestrowana w Polsce firma PZL Świdnik, zarejestrowana w Polsce firma PZL Mielec oraz zarejestrowana we Francji firma Airbus Helicopters" - powiedział PAP rzecznik rządu.

Jak dodał, "Ministerstwo Obrony Narodowej wykazało w całej tej sprawie maksimum dobrej woli i nadal stara się uwzględnić uzasadnione interesy wszystkich partnerów".

Na początku października Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o zakończeniu rozmów z Airbus Helicopters w sprawie śmigłowców H225M Caracal, uznając dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu oferta Airbusa nie zabezpieczała interesów ekonomicznych i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.

Pod koniec października MON poinformowało, że w ramach pilnej potrzeby operacyjnej zamierza za miliard złotych kupić śmigłowce dla wojska, a do rozmów zaproszono trzy podmioty, które uczestniczyły w ostatnim przetargu; wszyscy trzej oferenci śmigłowców dla polskiego wojska - PZL Mielec, PZL Świdnik oraz Airbus Helicopters - rozpoczęli już rozmowy z prowadzącym zakupy Inspektoratem Uzbrojenia MON. (PAP)

ulb/ mal/ bos/ gma/