Ratownicy TOPR wznowili w piątek poszukiwania turysty, który zaginął 31 października w Tatrach. Jego samochód stoi na Palenicy Białczańskiej, gdzie rozpoczyna się popularny szlak do Morskiego Oka.

„Dotychczas przeszukaliśmy rejon Morskiego Oka, Dolinę Rybiego Potoku i Dolinę Pięciu Stawów Polskich. W poszukiwaniach biorą udział patrole piesze oraz śmigłowiec” – powiedział PAP dyżurny ratownik TOPR.

TOPR apeluje do turystów, którzy mogli wiedzieć zaginionego, o informacje. Poszukiwany to szczupły, wysoki mężczyzna 190 cm wzrostu, w wieku ok. 40 lat. Wyruszył samotnie na wycieczkę z Palenicy Białczańskiej.

Jak powiedział PAP rzecznik zakopiańskiej policji Krzysztof Waksmundzki, zaginięcie zgłoszono 2 października, kiedy mężczyzna nie pojawił się w pracy w Krakowie. „Zweryfikowaliśmy monitoring z wejścia na szlak w kierunku Morskiego Oka. Jesteśmy w trakcie weryfikacji monitoringu ze schroniska w Morskim Oku” – powiedział rzecznik.

W Tatrach obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Na szczycie Kasprowego Wierchu leży 14 cm śniegu, a termometry na wskazują 10 stopni mrozu. Panują niekorzystne warunki do uprawiania turystyki. Na szlakach leży warstwa świeżego śniegu, pod którym w wielu miejscach występują oblodzenia.(PAP)