Rząd Kirgizji podał się w środę do dymisji po wycofaniu się z niego Socjaldemokratycznej Partii Kirgistanu (SDPK) prezydenta Ałmazbeka Atambajewa z powodu odmowy poparcia zmian w konstytucji przez koalicyjną partię Ata Meken.

Prezydent ma teraz trzy dni na powierzenie jednej z partii misji utworzenia nowej koalicji, która będzie miała większość w parlamencie i utworzy nowy rząd.

Proponowane zmiany umacniają władzę premiera, ograniczając kompetencje prezydenta. Według obserwatorów, stanowisko premiera może chcieć objąć sam Atambajew po odejściu z urzędu prezydenta w przyszłym roku, choć w sierpniu zapewniał, że nie ma takich planów.

Przeciwnikiem zmian w konstytucji jest przywódca partii Ata Meken, Omurbek Tekebajew, który uważa, że może dojść do przyznania premierowi zbyt szerokich uprawnień. Zmiany skrytykowała także Roza Otunbajewa, p.o. prezydenta w latach 2010-2011.

W skład koalicji oprócz socjaldemokratów i Ata Meken wchodziły także partie Kirgistan i Onuguu-Progres, które popierają reformę konstytucyjną. Blok kontrolował 80 ze 120 miejsc w parlamencie. Największym ugrupowaniem w parlamencie jest SDPK, mająca 37 miejsc.

Referendum w sprawie zmian konstytucyjnych wstępnie wyznaczono na 11 grudnia. Aby do niego doszło, musi zostać zaaprobowane jeszcze w trzecim czytaniu w parlamencie.

Konstytucja Kirgistanu została przyjęta w referendum w 2010 roku po wielu tygodniach konfliktów między stanowiącą większość ludnością kirgiską a uzbecką mniejszością; w walkach zginęło wtedy kilkaset osób. Wcześniej krwawy konflikt wewnętrzny miał miejsce w 2005 roku. Przywódcami tych protestów byli Atambajew i Tekebajew.

Po przyjęciu ustawy zasadniczej na prezydenta wybrano w 2011 roku Atambajewa, który obrał kurs na zbliżenie z Rosją. Miało to pomóc w rozwoju gospodarczym Kirgistanu, który jest jednym z najbiedniejszych krajów regionu.

Obserwatorzy uważają, że jeśli konfrontacja pomiędzy Atambajewem a jego oponentami rozszerzy się poza wojnę na słowa i roszady parlamentarne, w kraju może dojść do destabilizacji politycznej.

Niemal sześciomilionowy Kirgistan zbliżył się w ostatnich latach jeszcze bardziej z Moskwą, dołączając do utworzonej pierwotnie przez Rosję, Białoruś i Kazachstan Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Należy też do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), który tworzy sześć poradzieckich państw.

Rosja ma w Kirgistanie wojskową bazę lotniczą. Bazę w Manas, która od roku 2001 służyła Amerykanom do zaopatrywania sił międzynarodowych w Afganistanie, zamknięto w roku 2014. (PAP)