Projekt budżetu państwa na 2017 r. jest niebezpieczny, bo może doprowadzić do przekroczenia dopuszczanego przez UE poziomu deficytu budżetowego - mówiła w sobotę w Radomiu b. premier Ewa Kopacz (PO).

Zdaniem b. szefowej rządu Polsce grozi ponowne wprowadzenie procedury nadmiernego deficytu, co może wiązać się np. z zatrzymaniem funduszy unijnych, na które liczą polskie samorządy.

„Ten budżet, niestety, jest niebezpiecznym o tyle, że za chwilę Komisja Europejska, w momencie przekroczenia 3 proc. deficytu PKB, może na nas nałożyć procedurę nadmiernego deficytu” - mówiła Kopacz na konferencji prasowej posłów PO w Radomiu.

Jak stwierdziła, rząd PO-PSL „z mozołem i niekiedy wielką oszczędnością, ale też odpowiedzialnością za finanse publiczne, wyprowadził Polskę z procedury nadmiernego deficytu”. Mówiła też, że założony w budżecie deficyt 2,9 proc. wskutek "jednego malutkiego kroku" może przekroczyć 3 proc. Uznała też, że minister finansów "mówi enigmatycznie" o "źródłach finansowania przychodów", a zapisy w projekcie budżetu - jej zdaniem - są "niekonkretne".

Według b. prezes Rady Ministrów projekt przyszłorocznego budżetu państwa będzie hamował wzrost gospodarczy. „A wzrost gospodarczy to przede wszystkim rozwój samorządów” - zaznaczyła. Dodała, że aby samorządy mogły sięgnąć po pieniądze unijne, muszą mieć wkład własny. „Jeśli te zadłużone samorządy nie będą korzystać z pieniędzy europejskich, to nie będziemy odnotowywać również rozwoju takich małych ojczyzn, jak chociażby ziemia radomska” - stwierdziła Kopacz. Zaznaczyła, że posłowie PO będą składać poprawki do projektu budżetu. W przypadku Radomia chodzi m.in. o pieniądze na rozbudowę lotniska i drogi.

Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił w środę w Sejmie podczas I czytania projektu budżetu na 2017 r., że rząd skonstruował go dla ludzi, a nie dla wskaźników. Zapewnił, że przyjęto jednocześnie model zakładający bardziej solidarny wzrost gospodarczy. Wyjaśnił, że w projekcie budżetu na 2017 r. przeznaczono łącznie blisko 40 mld zł na świadczenia rodzinne. Ocenił, że to pomoc bez precedensu dla wszystkich polskich rodzin, z tego 23,6 mld zł przeznaczone zostanie na realizację programu Rodzina 500 plus. Wskazał, że wyższe mają być też wypłaty na świadczenia rodzinne i socjalne oraz większe dofinansowanie ubezpieczeń hodowli i upraw dla rolników (o 700 mln zł).

Morawiecki zapowiedział też wzrost inwestycji publicznych, co - wraz z środkami z budżetu UE - powinno przełożyć się na lepszą jakość wzrostu gospodarczego. Podkreślił przy tym, że rząd będzie starał się utrzymać jak najniższe koszty obsługi długu, żeby mieć w ryzach deficyt. Wicepremier zapewnił też, że zostanie utrzymana "kotwica budżetowa" i stabilizująca reguła wydatkowa. Według Morawieckiego, mimo zwiększonych wydatków na wiele pozycji budżetowych, deficyt 3 proc. PKB nie zostanie w 2017 r. przekroczony.

"Uważam, że ten budżet jest budżetem bezpiecznym, jest budżetem stabilnym, jest budżetem wzrostu gospodarczego, który nie hamuje naszych możliwości rozwojowych" - mówił wicepremier.

Według projektu budżetu na 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) ma wynieść 3,6 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.

Dochody budżetu państwa mają wynieść w 2017 r. 325 mld 426 mln 102 tys. zł, a wydatki 384 mld 771 mln 602 tys. zł. Maksymalny poziom deficytu ustalono na kwotę nie większą niż 59 mld 345 mln 500 tys. zł (PAP)