Premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że liczy na poparcie wszystkich posłów w sprawie poprawki do konstytucji zakazującej osiedlania na Węgrzech obcej ludności, którą złoży w poniedziałek w parlamencie.

Pytany w wyemitowanym w niedzielę w Radiu Kossuth wywiadzie, czy liczy na poparcie skrajnie prawicowego Jobbiku, Orban odparł, że liczy na poparcie każdego posła, gdyż nie o niego samego tu chodzi, tylko o wolę 3,3 mln obywateli, którzy w referendum w ubiegłą niedzielę odpowiedzieli przecząco na pytanie: "Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?".

Orban powtórzył, że poprawka będzie zawierać zapis, iż prawo do zamieszkania na Węgrzech będzie mogła uzyskać tylko osoba, której indywidualny wniosek został rozpatrzony zgodnie z procedurą zatwierdzoną przez węgierski parlament. Zatem – jak dodał – nie będzie ani grupowego, ani pojedynczego osiedlania z zewnątrz.

W poprawce znajdzie się również zapis, iż ustrój państwowy, a także terytorium i ludność kraju należą do konstytucyjnej tożsamości narodu węgierskiego i nie może tego zmienić żadna zewnętrzna norma prawna.

„Uważam, że stworzyliśmy piękny tekst. Będzie on z korzyścią dla węgierskiej konstytucji i jednoznacznie wyraża wolę ludzi” – oznajmił.

Jak dodał, decyzja parlamentu w sprawie poprawek będzie „dodatkowym wsparciem”, bo w referendum tydzień temu wzięła udział niewystarczająca liczba uprawnionych, by nadać głosowaniu skutki publiczno-prawne. Warunkiem ważności referendum było oddanie ważnego głosu przez ponad 50 proc. uprawnionych, a tymczasem ważny głos oddało 41,32 proc. Według najnowszych danych 98,36 proc. osób, które oddały ważny głos, było przeciwnych osiedlaniu bez zgody parlamentu.

Orban podkreślił też, że jeden z polityków chcących kandydować w wyborach prezydenckich we Francji, b. szef państwa Nicolas Sarkozy, także chce rozpisać referendum. Sarkozy mówił, że gdyby to od niego zależało, zorganizowałby referendum w sprawie nowego traktatu UE.

„Widzę zatem – oświadczył Orban – że Europa się demokratyzuje i coraz więcej państw uznaje, iż w tak ważnych kwestiach jak imigracja przywódcy polityczni nie mogą podejmować decyzji bez zgody narodu”.