Apeluję, by się opamiętać, przestać wspierać tymczasowe stosowanie umowy CETA, bo to jest zdrada stanu, działanie wbrew interesowi RP - oświadczył w środę w Sejmie Piotr Apel (Kukiz'15). Jaki interes mamy w tym, żeby doprowadzić nasze rolnictwo i przemysł do bankructwa - pytał.

Sejm debatuje w środę o poselskich projektach uchwał w sprawie umów międzynarodowych TTIP i CETA, w tym sprzeciwu wobec zaproponowanego przez Komisję Europejską trybu ratyfikacji umowy między Unią Europejską a Kanadą bez akceptacji państw członkowskich.

"Mamy teraz bardzo ciekawy sojusz: PiS, Platforma, która wspiera gorąco PiS, zobaczymy, jak będzie Nowoczesna" - komentował przebieg debaty poseł Grzegorz Długi z klubu Kukiz'15. Uznał, że zwolennicy CETA, są "bardzo daleko posunięci w popieraniu czegoś, czego nie znamy". "Nasz rząd kluczy i to jest niestety bardzo przykre, bo ja chciałbym wiedzieć, jakie jest stanowisko rządu, a tu niestety to stanowisko jest tajne" - zaznaczył.

Odniósł się też do wystąpienia posła PiS Dominika Tarczyńskiego, który mówił, że absolutnym priorytetem jest obecność Polaka pośród pięciu sędziów UE w sądzie arbitrażowym". "Tutaj przed chwilą poseł Tarczyński mówił: +no jak to dobrze, bo w Trybunale będzie Polak+. Jak on już tam będzie, to on nie będzie Polakiem. Jeśli on będzie jakiekolwiek decyzje podejmował, biorąc pod uwagę, że jest Polakiem, to powinien być momentalnie wyrzucony, bo sama umowa mówi, że tak mu nie wolno. Więc nie ma znaczenia, czy tam będzie Polak, czy nie. Na czele UE też stoi Polak i co, mamy z tego jakąś korzyść? Ja nie widzę" - powiedział poseł Długi.

"Bądźmy Europejczykami i starajmy się zachowywać tak jak inteligentni Europejczycy się zachowują, natomiast nie idźmy na rzeź bez świadomości tego" - mówił.

Jego klubowy kolega Piotr Apel oświadczył natomiast: "Apeluję, by opamiętać się, przestać wspierać tymczasowe stosowanie umowy, bo to jest zdrada stanu, to jest zdrada stanu, nie boję się tego powiedzieć, zdrada stanu to jest działanie wbrew interesowi Rzeczypospolitej. Jaki interes mamy w tym, żeby doprowadzić nasze rolnictwo i przemysł do bankructwa?".

"Jaki mamy interes w tym, by nasi obywatele karmieni byli niezdrowym jedzeniem, a może opłaca nam się to, żeby płacić olbrzymie odszkodowania dla korporacji ponadnarodowych za każdym razem, gdy będziemy chcieli zmienić prawo w zakresie rynku pracy?" - dociekał.

Apel podobnie jak inni uczestnicy debaty zwrócił uwagę na to, że nie ma stanowiska rządu w sprawie CETA. "Pytanie w związku z tym do pana posła Tarczyńskiego, czyje stanowisko (...) rząd przedstawił w Bratysławie? (We wrześniu w Bratysławie odbyło się nieformalne posiedzenie ministrów ds. handlu UE dot. tymczasowego stosowania CETA; rozmawiano też o TTIP, czyli umowie z USA-PAP)" - mówił polityk. Według wiceministra rozwoju Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego stanowisko polskiego rządu dot. CETA prawdopodobnie zostanie przyjęte na następnym posiedzeniu Rady Ministrów.

"Dlaczego w Bratysławie wszystko odbyło się po cichu? Dlaczego nie ma cały czas stanowiska rządu, dlaczego wszystko odbywa się w tajemnicy przed polskim społeczeństwem? Może dlatego, że nie wiemy, jaka część z tych rzekomo korzystnych regulacji wpłynie na polski rynek, a może dlatego, że chcemy przemilczeć zagrożenia, takie jak pogorszenie jakości żywności, a w konsekwencji naszego zdrowia, osłabienie konkurencyjności polskich rolników, przedsiębiorców, możliwość inwigilacji obywateli" - zaznaczył Apel.

Według niego eksperci nie mają wątpliwości, że konstrukcja tymczasowego stosowania umowy CETA de facto umożliwi wejście jej w życie na stałe, po przyjęciu przez Radę UE, a potem PE. Jak przekonywał, nie ma bowiem żadnej możliwości, żeby CETA przestała obowiązywać, mimo braku ratyfikacji przez poszczególne kraje.

Wiceszef MR tłumaczył z kolei, że tymczasowo mogą być stosowane zapisy CETA będące w kompetencjach Unii Europejskiej, czyli część handlowa. "Natomiast część inwestycyjna - ta najbardziej kontrowersyjna, która jest też przedmiotem dyskusji wewnątrz polskiego rządu - dotyczy zasady rozstrzygania sporów na linii państwo-inwestor. I ta część dotycząca sądów inwestycyjnych nie wchodzi w zakres tymczasowego stosowania, ona dopiero wejdzie w życie po ratyfikacji dokonanej przez ostatni z parlamentów państw członkowskich" - wskazał.

CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada.