W Azerbejdżanie rozpoczęło się w poniedziałek kontestowane przez opozycję i organizacje praw człowieka referendum, w którym wyborcy mają wypowiedzieć się w sprawie zmian w konstytucji wzmacniających władzę prezydenta Ilhama Alijewa.

Jak poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Mazahir Panachow lokale wyborcze będą czynne do godz. 19 czasu lokalnego (godz. 17 w Polsce), a wyniki zostaną podane do 21 października.

Obywatele Azerbejdżanu głosują w 5,6 tys. lokali wyborczych w 125 okręgach. Do głosowania uprawnionych jest 5,26 mln osób w liczącym ponad 9,5 mln ludności kraju. Szef CKW poinformował, że w około tysiącu lokali wyborczych zainstalowano kamery. Frekwencja będzie podawana pięć razy w ciągu głosowania.

Zdaniem ekspertów wynik głosowania jest przesądzony. Zaproponowane przez Alijewa konstytucyjne zmiany jeszcze bardziej umocnią już i tak niemal nieograniczoną prezydencką władzę. Przedłużą prezydencką kadencję z 5 do 7 lat (już w 2009 roku w innym plebiscycie wykreślono z konstytucji zapis ograniczający prezydenckie rządy do dwóch pięciolatek), dadzą szefowi państwa prawo przedterminowego rozwiązywania parlamentu oraz ogłaszania przedterminowych wyborów prezydenckich.

Poprawki do konstytucji wprowadzą też stanowiska wyznaczanych przez prezydenta wiceprezydentów, z których najważniejszy stanie się automatycznym (bez potrzeby nowych wyborów) następcą szefa państwa, gdyby ten ustąpił z urzędu lub zmarł.

Po zmianach prezydentem kraju, ministrem i posłem będzie mógł zostać już 18-latek, podczas gdy dotąd na te stanowiska obowiązywały kryteria wiekowe (35 lat dla prezydenta, 30 lat – dla ministra i 25 lat dla posła).

Azerbejdżańska opozycja uważa, że obniżenie wieku wyborczego zostało wprowadzone, by Alijew mógł na swojego następcą namaścić syna, 19-letniego Hejdara-juniora i kontynuować tradycję dynastycznych rządów.

Od początku września w stołecznym Baku podczas antyrządowych manifestacji przywódcy największych azerbejdżańskich partii opozycyjnych, Muzułmańskiej Partii Demokratycznej (Musawat) i Ludowego Frontu Azerbejdżanu wzywali Azerów do bojkotu referendum i przestrzegali, że jeśli poprawki do konstytucji zostaną przyjęte, Azerbejdżan, pierwsza w historii demokratyczna republika w świecie muzułmańskim, proklamowana w 1918 r., przerodzi się w monarchię.

W Azerbejdżanie od 20 lat nie przeprowadzono uczciwych wyborów ani referendów, a ich wyniki były zawsze zgodne z wolą władzy. (PAP)

cyk/ ap/