Stany Zjednoczone mogą wprowadzić jednostronne sankcje wymierzone w Koreę Płn. w odpowiedzi na piąty test jądrowy Pjongjangu z piątku - oświadczył w niedzielę specjalny wysłannik USA do tego kraju. Przedstawiciel władz Korei Płn. nazwał tę zapowiedź "śmieszną".

"Oprócz sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ, zarówno USA jak i Japonia, a także Korea Południowa, rozważą jednostronne i dwustronne środki, a także możliwą współpracę trójstronną" - powiedział Sung Kim. Jest on specjalnym przedstawicielem ds. Korei Północnej w Departamencie Stanu USA.

Szczegóły amerykańskich sankcji nie zostały jeszcze uzgodnione, ale zarówno USA jak i Japonia przyglądają się "całej gamie możliwości, jeśli chodzi o jednostronne sankcje, które mogą zostać wprowadzone" - dodał Kim po spotkaniu z przedstawicielami japońskiego MSZ.

RB ONZ potępiła najnowszą próbą jądrową Pjongjangu i zapowiedziała, że przygotuje nową rezolucję zaostrzającą sankcje wobec północnokoreańskich władz. Od pierwszej próby z bronią atomową z 2006 roku Korea Północna jest objęta sankcjami RB ONZ, ale nie powstrzymały one jej przed przeprowadzeniem kolejnych czterech prób i wystrzeliwaniem pocisków balistycznych.

"Będziemy ściśle współpracować z Radą Bezpieczeństwa i poza nią, aby wymyślić najostrzejsze jak to możliwe środki po ostatnich działaniach Korei Północnej" - dodał Kim.

Północnokoreańska agencja prasowa KCNA zacytowała rzecznika MSZ w Pjongjangu, który zapowiedź nowych amerykańskich sankcji nazwał "bardzo śmieszną".

Społeczność międzynarodowa usiłuje przekonać Chiny, aby wywarły presję na Koreę Północną, by stosowała się do zakazu rozwijania programów nuklearnych i rakietowych.

Chiński ambasador przy ONZ Liu Jieyi w piątek ostrożnie wypowiadał się w sprawie kolejnych sankcji, oceniając, że obie strony powinny unikać jakichkolwiek prowokacji i działań, które mogłyby pogorszyć sytuację.

Według ekspertów Chiny wolą utrzymać przy życiu groteskowy reżim Kim Dzong Una, niż narazić się na to, że jego upadek spowoduje masowy napływ północnokoreańskich uchodźców oraz doprowadzi do sytuacji, w której stacjonujące w Korei Południowej siły amerykańskie znajdą się tuż przy chińskiej granicy.

Sung Kim podkreślił jednak, że dialog między Chinami a USA jest kontynuowany. Wciąż próbujemy przekonać Pekin, by poparł rezolucje RB ONZ - powiedział.

Północnokoreańskie media państwowe poinformowały w piątek, że Pjongjang przeprowadził udany test głowicy jądrowej w 68. rocznicę powstania Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej oraz że kraj jest w stanie instalować głowice nuklearne na strategicznych pociskach balistycznych.

Według Korei Południowej piąta już próba jądrowa komunistycznego reżimu miała największą dotąd siłę wybuchu, wynoszącą 10 kiloton.

Teraz eksperci będą próbowali ustalić, czy najnowsza próba umożliwiła Korei Północnej poczynienie dalszych postępów, a także czy chodziło o bombę atomową czy też o wiele silniejszą bombę wodorową. Wstępnie analitycy skłaniają się ku bombie atomowej.

Pjongjang twierdził, że czwarta próba z bronią nuklearną z 6 stycznia dotyczyła bomby wodorowej, ale specjaliści wątpią, by faktycznie tak było.

Korea Północna nieprzerwanie grozi zwiększaniem swego potencjału nuklearnego. Eksperci obawiają się, że reżim będzie w stanie skonstruować broń mogącą dosięgnąć USA.