Protesty przed trzema szpitalami zarządzanymi przez spółkę Centrum Dializa - m.in. w Białogardzie, gdzie 8 sierpnia zmarła podczas czwartej doby dyżury lekarka-anestezjolog - zorganizowała w piątek Partia Razem.

Ugrupowanie domagało się m.in. wprowadzenia klauzul społecznych w przekazywanych prywatnym podmiotom placówkach medycznych, egzekwowania prawa pracy w szpitalach oraz zwiększenia środków przeznaczanych na służbę zdrowia.

Jak powiedział PAP Mateusz Mirys z zarządu krajowego Razem, który koordynował piątkowe protesty, celem manifestacji było przeciwstawienie się patologiom w placówkach zarządzanych przez Centrum Dializa. Dochodzi tam - jego zdaniem - do "drastycznego pogorszenia warunków pracy i tym samym opieki zdrowotnej nad pacjentami".

Polityk zarzucił spółce m.in. "wypychanie" pracowników na samozatrudnienie, "poważne utrudnianie" działalności związkowej oraz obchodzenie prawa pracy. Według niego, zarządcy szpitali mieli m.in. wręczać wypowiedzenia przewodniczącym i działaczom związków w przejętych szpitalach. Mirys wskazał w tym kontekście również m.in. na niedawną śmierć lekarki w białogardzkim szpitalu. "Mamy więc do czynienia z dziewiętnastowiecznym modelem uprawiania działalności gospodarczej" - podsumował.

Również Jacek Wezgraj z koszalińskiego okręgu ugrupowania w swoim wystąpieniu podczas manifestacji przekonywał, że śmierć lekarki w czasie czwartej doby pełnienia dyżuru to skutek prywatyzacji i "oddania szpitala biznesowi". "Odpowiedzialność za to ponoszą lokalni politycy, którzy wybrali najłatwiejszą drogę pozbycia się problemu, i to kosztem obywateli" - mówił.

Oprócz Białogardu, członkowie lokalnych struktur Razem demonstrowali również pod szpitalami zarządzanymi przez Centrum Dializa w Opatowie i Rawie Mazowieckiej. Według Mirysa, w każdej z trzech manifestacji wzięło udział kilkadziesiąt osób - członków lokalnych struktur Razem i mieszkańców.

Polityk Razem ocenił, że sposobem na ukrócenie patologii mogłoby być stosowanie przez samorządy w przekazywanych placówkach klauzul społecznych, które premiowałyby podmioty, które zatrudniają na umowy o pracę. "Będziemy też zabiegać, aby wymóg stosowania takich klauzul wprowadziło, poprzez rozporządzenie, ministerstwo zdrowia" - zapowiedział. Mirys zaznaczył zarazem, że jego ugrupowanie sprzeciwia się "komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia jako takiej".

Wśród postulatów podnoszonych przez Partię Razem były również unormowanie czasu pracy personelu medycznego oraz podniesienie nakładów na służbę zdrowia. Jak podkreślił Mirys, postulaty Razem są zbieżne z tymi podnoszonymi m.in. przez Porozumienie Rezydentów oraz "środowiska pielęgniarskie".

Koordynator protestów z ramienia Razem dodał, że do protestujących nie wyszedł nikt z przedstawicieli Centrum Dializa ani dyrekcji szpitali.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)