Politycy Kukiz'15 zwrócili się z pytaniem do wicepremiera Mateusza Morawieckiego, czy w przygotowywaniu jego planu biorą udział zagraniczne firmy konsultingowe. Jak podkreślali posłowie Kukiz'15, plan miał zostać przygotowany przez międzyresortowe zespoły.



Politycy Kukiz'15 zwrócili się z pytaniem do wicepremiera Mateusza Morawieckiego, czy w przygotowywaniu jego planu biorą udział zagraniczne firmy konsultingowe. Jak podkreślali posłowie Kukiz'15, plan miał zostać przygotowany przez międzyresortowe zespoły.

Nad dokumentem nie pracowała żadna firma konsultingowa, ale około 200 ekspertów - zapewnił wiceszef resortu rozwoju Jerzy Kwieciński. I robili to pro bono - dodał.

Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza powiedział na piątkowej konferencji w Sejmie, że tzw. plan Morawieckiego miał być sztandarowym punktem programu rządu premier Beaty Szydło. "Zapowiadane było, że plan zostanie przygotowany przez powołane przez premiera Morawieckiego 12 międzyresortowych zespołów. Jednak jak podaje portal money.pl program, czy duży udział w tworzeniu programu, mają zagraniczne korporacje konsultingowe. W związku z tym jako klub Kukiz'15 zadajemy pytanie: Ile myśli Morawieckiego jest w planie Morawieckiego?" - powiedział Kulesza.

Interpelację do Morawieckiego wystosował poseł Kukiz'15 Adam Andruszkiewicz. Doprecyzował, że zadał w niej pytania: czy prawdą jest, że zagraniczne firmy konsultingowe, głównie ze Stanów Zjednoczonych, biorą udział w przygotowywaniu planu tzw. planu Morawieckiego; czy te firmy będą pomagały przy wdrażaniu planu; jaki był koszt zaangażowania tych firm i jaka jest treść dokumentów przygotowanych przez zagraniczne firmy konsultingowe; czy polskie firmy również miały możliwość pisania planu Morawieckiego na zasadach równej konkurencji z firmami zagranicznymi.

"Nas interesuje przede wszystkim fakt, iż premier Morawiecki zapowiadał, że kołem zamachowym polskiej gospodarki mają być polskie firmy, ma być polski kapitał. Tymczasem w głównym planie rozwoju tejże gospodarki podobno biorą udział zagraniczne korporacje głównie ze Stanów Zjednoczonych, co będzie zaprzeczeniem planu Morawieckiego oraz pewną hipokryzją w kontekście rozwoju gospodarczego państwa polskiego" - powiedział Andruszkiewicz.

"Mam nadzieję, że uzyskamy bardzo rzetelną odpowiedź, dowiemy się, jakiej narodowości jest kapitał firm, które współtworzą plan Morawieckiego i dowiemy się, ile myśli Morawieckiego jest w planie Morawieckiego" - dodał Kulesza.

We wtorek portal money.pl, powołując się na rozmowę z b. wiceminister finansów Izabelą Leszczyną (PO), podał, że w przygotowanie planu Morawieckiego mogły być zaangażowane trzy amerykańskie firmy konsultingowe. W rozmowie z money.pl Leszczyna podała, że jej informacje pochodzą ze "źródła zbliżonego do rządu".

Doniesienia te zdementował w czwartek na spotkaniu z dziennikarzami wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński.

"Przypomnę, że nad tym dokumentem nie pracowała żadna firma konsultingowa" - podkreślił wiceszef MR. "Nad tym dokumentem pracowało ponad 200 osób w ramach 12 zespołów problemowych od lutego tego roku, czyli od momentu, kiedy Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju został przyjęty. Głównie to byli eksperci rządowi, ale nie tylko" - mówił. Specjaliści zewnętrzni - zarówno osoby indywidualne, jak i reprezentanci sektora pozarządowego - pracowali pro bono - dodał Kwieciński.

Rządowy Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, czyli tzw. plan Morawieckiego, to strategia zrównoważonego rozwoju gospodarczego kraju na najbliższe 25 lat. Zakłada m.in. wzmocnienie industrializacji, czyli zwiększenie wytwórczości oraz wsparcie dla eksportu. Plan przewiduje też zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych, które mogłyby zmniejszyć wagę kryterium cenowego i preferować małe i średnie przedsiębiorstwa, kładzie też nacisk na cyfryzację kraju i rozwój innowacyjności.

Natomiast projekt Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (dokument do realizacji średniookresowej polityki rozwoju państwa, w który wpisano część założeń planu Morawieckiego) jest obecnie na etapie konsultacji społecznych.