Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w wywiadzie dla "Der Tagesspiegel", zamieszczonym w niedzielę na stronach internetowych dziennika, zaapelował do Turcji, by nie odchodziła od fundamentalnych praw człowieka, jak wolność prasy i wolność słowa.

Juncker podkreślił, że Ankara powinna respektować te wartości, skoro toczą się właśnie negocjacje z UE dotyczące zarówno zniesienia obowiązku wizowego dla obywateli Turcji, jak i wspólnych rozwiązań kryzysu imigracyjnego.

Dodał, że KE wielokrotnie poparła propozycję zniesienia wiz dla Turków, jeśli tylko Ankara "przeprowadzi konieczne reformy", również w takich obszarach, jak prawa człowieka i wolność słowa.

W kwestii tych wartości "nie ma możliwości kompromisu (...), a prawa fundamentalne, jak wolność prasy, nie mogą zostać zawieszone tylko ze względu na prawo antyterrorystyczne" - uznał Juncker.

"Stanowisko KE w odniesieniu do wiz dla obywateli Turcji nie zmieniło się: zobowiązała się ona do spełnienia 72 warunków i tylko wtedy, gdy tego dokona, będziemy mogli znieść obowiązek wizowy; czy tak się stanie, zależy w głównej mierze od Turcji" - wyjaśnił szef Komisji.

W wywiadzie bronił też tego kontrowersyjnego układu, jaki UE zawarła z Ankarą, by powstrzymać falę uchodźców zmierzającą do Europy.

Uzgodnione 18 marca porozumienie UE-Turcja przewiduje odsyłanie do Turcji wszystkich migrantów, którzy nielegalnie dotarli do Grecji. W zamian Bruksela obiecała Ankarze pomoc finansową na migrantów w wysokości 6 mld euro, a także odmrożenie negocjacji akcesyjnych i liberalizację wizową.

Jak powiedział Juncker umowa z Ankarą w sprawie uchodźców była konieczna, "bo nie sposób było nadal patrzeć, jak dziesiątki tysięcy osób giną w Morzu Egejskim". Przypomniał też krytykom tego porozumienia, że radzenie sobie z rzeczywistością kryzysu migracyjnego oznacza również "obowiązek współpracy z trudnymi sąsiadami".

W ramach umowy Turcja-UE wizy dla Turków miały być pierwotnie zniesione od lipca, jednak termin ten przesunięto, ponieważ Turcja nie spełniła jeszcze pięciu z 72 kryteriów liberalizacji wizowej, między innymi nie przeprowadziła reformy prawa antyterrorystycznego, które zdaniem UE tworzy pole do nadużyć.

Tymczasem przed tygodniem szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu zażądał od UE zniesienia obowiązku wizowego dla tureckich obywateli najpóźniej w październiku i zapowiedział, że w przeciwnym razie rząd w Ankarze wycofa się z obowiązującego od marca porozumienia z UE o readmisji migrantów.

Komisja Europejska w odpowiedzi podkreśliła, że nie pozwoli, by naciski z Ankary wpływały na unijne procesy decyzyjne, a liberalizacja wizowa wobec Turcji nastąpi dopiero po spełnieniu przez ten kraj wszystkich wymaganych kryteriów.