Zgodnie z terminem resort środowiska przesłał Komisji Europejskiej odpowiedź ws. Puszczy Białowieskiej - poinformował PAP rzecznik MŚ Paweł Mucha. Potwierdził, że na razie w Puszczy nie ruszyły cięcia sanitarne, a usuwane są zagrażające bezpieczeństwu suche drzewa.

"Zgodnie z terminem odpowiedzieliśmy Komisji na pismo dot. Puszczy Białowieskiej. Mamy nadzieję, że KE tak jak UNESCO podzieli nasze argumenty, które zawarliśmy w odpowiedzi. Argumenty są oparte na wiedzy, doświadczeniu i nauce" - powiedział rzecznik ministerstwa. W połowie czerwca Komisja wysłała do Warszawy "wezwanie do usunięcia uchybienia" i tym samym rozpoczęła procedurę o naruszenie prawa UE przeciw Polsce. Mieliśmy miesiąc na udzielenie odpowiedzi.

Wezwanie KE to pierwszy etap procedury, która może się zakończyć skargą do Trybunału Sprawiedliwości i dotkliwymi karami finansowymi dla państwa członkowskiego. KE zarzuciła Polsce naruszenie niektórych przepisów dyrektywy siedliskowej (ws. ochrony siedlisk przyrodniczych i dzikiej flory i fauny) oraz dyrektywy ptasiej (ws. ochrony dzikiego ptactwa); obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000.

Przedstawiciel resortu, pytany jak ministerstwo odniosło się do zarzutów Komisji, powiedział, że treść odpowiedzi jest poufna.

"Wszystkie działania, które podejmujemy w Puszczy Białowieskiej, są prowadzone na podstawie obowiązującego prawa, na podstawie doświadczenia i wiedzy wynikającej z nauki. Nie wyobrażamy sobie, żeby puszcza ucierpiała, chcemy ją aktywnie chronić i jej dobro leży nam na sercu. Liczymy na dobrą współpracę i dialog z KE" - zapewnił.

Rzecznik potwierdził, że na razie w puszczy nie są prowadzone cięcia sanitarne w ramach zwiększonego limitu pozyskania drewna w Nadleśnictwie Białowieża. Dodał, że usuwane są zagrażające bezpieczeństwu lokalnej społeczności oraz turystom suche drzewa wzdłuż szlaków turystycznych i dróg. "Puszczę rocznie odwiedzają setki tysięcy turystów. Już teraz niektóre szlaki zostały zamknięte. Jesteśmy prawnie zobligowani do zapewnienia bezpieczeństwa ludziom, którzy poruszają się po puszczy" - zaznaczył.

W marcu minister środowiska zaakceptował zmieniony plan urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat (lata 2012-2021). Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat. Lasy Państwowe informowały niedawno, że zmieniony plan w ciągu sześciu lat pozwoli pozyskać maksymalnie do ok. 125 tys. m sześc. drewna.

Resort oraz leśnicy argumentują, że większe cięcia oraz nowe nasadzenia są konieczne w związku z masowym występowaniem owadów, w tym korników, atakujących świerki. Czynna ochrona ma - zdaniem MŚ - pozwolić zahamować zanik cennych siedlisk przyrodniczych w puszczy.

Decyzja resortu wzbudziła sprzeciw ekologów i części środowisk naukowych. Siedem organizacji pozarządowych złożyło w tej sprawie skargę do Komisji Europejskiej.

Humberto Delgado Rosa z dyrekcji ds. środowiska KE wyjaśniał w rozmowie z PAP, że wszczęcie postępowania było związane m.in. z tym, iż Komisja "była rozczarowana" planem większych cięć.

"Ta sprawa, plus skarga polskich organizacji pozarządowych spowodowały w konsekwencji rozpoczęcie dochodzenia. Dla zebrania informacji wysłaliśmy do Puszczy Białowieskiej misję, po której zdecydowaliśmy o wszczęciu postępowania" - tłumaczył.

Delgado Rosa dodawał też, że Komisja "byłaby zachwycona z wycofania się z wycinki". Podkreślił jednak, że KE jest otwarta na to, jak Polska będzie chciała uzasadnić swoje działania.

W ubiegły czwartek Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO nie zdecydował o usunięciu Puszczy Białowieskiej z Listy Światowego Dziedzictwa, ani nie przeniósł jej na Listę Dziedzictwa Zagrożonego. Do dyskusji na temat Puszczy Komitet UNESCO powróci w przyszłym roku.

Przed posiedzeniem Komitetu wiele organizacji pozarządowych przekonywało, że decyzja o zwiększeniu limitu pozyskania drewna w puszczy może spowodować, że puszcza straci swój unikatowy charakter i UNESCO może zdecydować się nawet na skreślenie jej z Listy Światowego Dziedzictwa.

Ministerstwo przekonywało, że udało się wypracować wspólny z UNESCO kompromisowy projekt decyzji Komitetu Światowego Dziedzictwa, która nie daje na razie podstaw do zajmowania się sprawą puszczy. Resort zapewnił też, że współpraca i dyskusja na linii MŚ-UNESCO będzie "niewątpliwie kontynuowana i będzie miała miejsce w 2017 r. podczas kolejnej sesji UNESCO".

Organizacje ekologiczne zwracały z kolei uwagę, że sprawa puszczy wzbudziła duże zainteresowanie wielu delegacji, które zauważyły, że w dalszym ciągu nie został przygotowany plan zarządzania tym przyrodniczym obiektem światowego dziedzictwa. Jak informowały, do lutego 2017 r. Polska będzie musiała przygotować raport o stanie ochrony Puszczy Białowieskiej jako obiektu UNESCO. Raport będzie oceniany na kolejnym przyszłorocznym posiedzeniu Komitetu UNESCO.