Jednoczymy się w bólu i cierpieniu z tymi wszystkim, którzy cierpią, a cierpi cały naród francuski - powiedziała szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, która w imieniu premier Beaty Szydło rozmawiała z ambasadorem Francji Pierre'em Buhlerem oraz złożyła kwiaty przed ambasadą.

Premier jest w Ułan Bator na szczycie Azji i Europy (ASEM).

Po ataku w Nicei "wszystkie nasze serca ściska żal i smutek" - mówiła Beata Kempa dziennikarzom pod ambasadą francuską w Warszawie. "Jeszcze raz wielkie, wielkie słowa żalu, współczucia, w szczególności dla rodzin, ale też dla narodu francuskiego. Solidaryzujemy się w tym bólu" - powiedziała.

"Dzisiaj widzimy, jak bardzo potrzebna jest walka z tym złem i wszystkie skuteczne metody, które trzeba podejmować - mówiła Kempa. - Być może to zło chce - kontynuowała - żebyśmy ograniczyli swoje pole do życia, do egzystencji".

"Cała wolna społeczność Europy i świata myśli, że jest to akt, który należy potępić" - dodała. "Nie damy sobie wydrzeć obszarów wolności, (...) nie damy się zastraszyć" - oświadczyła.

Według najnowszego bilansu w ataku na południu Francji zginęły 84 osoby. Wśród ofiar śmiertelnych są dzieci. Według policji za zamach odpowiada mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, urodzony w Tunezji. Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. W zgromadzony tłum wjechała ciężarówka.

Przebywająca w Mongolii premier rano polskiego czasu złożyła Franuzom kondolencje. "Łączymy się wszyscy w bólu z narodem francuskim. Chcę złożyć kondolencje w imieniu narodu polskiego dla narodu francuskiego, rodzinom ofiar" - powiedziała premier polskim dziennikarzom. "To są chwile, w których powinniśmy być wszyscy razem, ale też powinniśmy bardzo jasno i wyraźnie mówić, że nie ma naszej zgody na terroryzm, na to, by niewinni ludzie ginęli" - mówiła Szydło. (PAP)