Zakończony w sobotę szczyt państw NATO zamieszał w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, ale większość parlamentarna już przed nim była gotowa do kolejnego kroku w tył. Jesteśmy otwarci na merytoryczną rozmowę i propozycję zmian. Jesteśmy gotowi wnieść poprawki. Mówię o tym jako polityk PiS, który ma mandat do składania tego typu deklaracji – mówi nam marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Prace nad ustawą trybunalską w Senacie zaczną się w tym tygodniu. W czwartek odbędą się posiedzenia senackich komisji prawa człowieka i praworządności oraz ustawodawczej, senatorowie mają debatować nad ustawą na najbliższym posiedzeniu, które potrwa do 20 do 22 lipca. PiS sam zamierza dokonać kolejnych zmian w ustawie.
Jak zapewnił nas marszałek Senatu, jedna z poprawek przewiduje, że choć utrzymana byłaby zasada rozpatrywania spraw zgodnie z kolejnością wpływu, to prezes trybunału uzyskałby prawo zmieniania jej.
Już w wersji sejmowej są wyjątki, m.in. chodzi o ustawy o Trybunale Konstytucyjnym czy skargi zgłaszane przez prezydenta.
W Senacie opozycją jest wyłącznie PO i jak zapowiada poseł tej partii Borys Budka, senatorowie tego ugrupowania powtórzą poprawki, które do ustawy Platforma składała w izbie niższej. Chodzi m.in. o zminimalizowanie wpływu prezydenta na Trybunał Konstytucyjny, czy zlikwidowanie w ogóle przepisów o rozpatrywaniu spraw zgodnie z kolejnością wpływu. Kolejna kwestia to danie możliwości zastosowania dotychczasowych przepisów do spraw już wszczętych w trybunale. Obecnie w TK jest czterysta spraw, gdyby miały być rozpatrywane od początku, to – zdaniem posła PO – trybunał na długi czas zostanie zablokowany. – To jest prawdziwy cel tej ustawy i to musi być wyeliminowane. Chodzi o możliwość kontroli przez Trybunał Konstytucyjny obecnego parlamentu, proponowane przepisy to uniemożliwiają – podkreśla.
– Najbardziej prawdopodobne, że uchwalimy ustawę na najbliższym posiedzeniu, bo biorę pod uwagę, że równolegle będzie posiedzenie Sejmu, które mogłoby przyjąć lub odrzucić poprawki Senatu. Ale w grę wchodzą także inne możliwości, np. przerwa w posiedzeniu czy zdjęcie ustawy z porządku obrad i rozpatrzenie jej na kolejnym posiedzeniu. Jako Senat mamy 30 dni, by do ustawy się odnieść – powiedział marszałek.
PIS już uchwalając ustawę w Sejmie wycofał się z części kwestionowanych przepisów. Choć nie załagodziło to krytyki ze strony opozycji i prezesa TK. Zgodził się m.in. na podejmowanie decyzji przez trybunał większością zwykłą, a nie 2/3 głosów, jak było w pierwotnej wersji ustawy. Nowe prawo wyłącza z zasady rozpatrywania spraw zgodnie z kolejnością wpływu ustawę o TK, więc jeśli zostanie zaskarżona, to trybunał ten będzie mógł ją od razu rozpatrzyć i to w obecnym składzie, bo według nowych przepisów pełny skład trybunału to minimum jedenastu sędziów, a dziś do orzekania dopuszczonych jest dwanaścioro.
Stanisław Karczewski zapowiedział wprowadzenie zmian w przyjętej przez Sejm ustawie o trybunale jeszcze zanim ruszył szczyt NATO. PIS spieszył się z uchwaleniem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Chciał zdążyć przed piątkiem, by pokazać sojusznikom, że wdraża przynajmniej część rekomendacji zagranicznych instytucji. Mimo politycznego i organizacyjnego sukcesu warszawskiego spotkania Paktu, sprawa była obecna w jego tle. Aluzje czy odwołania wprost do sporu o trybunał pojawiały się w wypowiedziach szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska czy prezydenta Baracka Obamy. Ten ostatni zrobił to nie tylko podczas rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą, ale także – co jest rzadko spotykane – podczas oświadczeń dla mediów po tym spotkaniu. Obama mówił o zaniepokojeniu. – Wiem, że parlament pracuje nad ustawą, która ma uregulować tę sprawę, ale jako przyjaciel i sojusznik wzywam wszystkie strony, aby wspierać instytucje demokratyczne w Polsce – powiedział.
Prezydent Andrzej Duda zapewniał, że nie był zaskoczony poruszeniem tej sprawy przez Baracka Obamę i że Amerykanin zrobił to z wyczuciem. – Ja z wypowiedzi prezydenta Obamy zapamiętałem to, że byliśmy i jesteśmy dla świata wzorem demokracji, że tak będzie. No i że ważne są instytucje. Podzielam zdanie, że ważne są instytucje i jest potrzebna naprawa TK i my właśnie tej naprawy dokonujemy – komentował z kolei wypowiedź amerykańskiego prezydenta prezes PIS Jarosław Kaczyński. W PiS pojawiły się kompletnie różne reakcje na słowa Obamy, od przeinaczania sensu jego słów, że nie krytykował, a wręcz chwalił Polskę, przez próby marginalizacji znaczenia tej wypowiedzi do zwracania uwagi, że apel skierowany jest do wszystkich stron sporu, a nie tylko do PiS. To faktycznie miało miejsce, choć politycznie ostrze tych słów uderzało w obóz rządowy.
– Taka była ocena prezydenta Obamy, że USA muszą w tej sprawie wysłać sygnał. On nie był tak jednoznaczny jak chce opozycja. Myślę, że po stronie administracji amerykańskiej jest pełna świadomość, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż przedstawiają to nasi oponenci polityczni. To rysuje przestrzeń do przyszłych rozwiązań i uporządkowanie tej kwestii, co jest intencją większości rządowej – powiedział DGP wiceszef MSZ Konrad Szymański. – Nowa ustawa rozwiąże dwa aspekty. Wyjaśni kwestię publikacji orzeczeń TK zarówno w przyszłości, ale także wstecz i wprowadzi reformy ustrojowe, które będą zbliżone w znaczącym stopniu do rekomendacji międzynarodowych. To będzie olbrzymi postęp i to powinno być docenione. Na końcu jest ocena polityczna i wszystko zależy od tego, jakie są intencje poszczególnych stron. Jeśli ktoś chce sprawę ciągnąć dalej, to może – dodał.
Prezydent Obama wzywał strony politycznego sporu do kompromisu