Rząd w Bratysławie przyjął w czwartek oficjalny program słowackiej prezydencji w UE rozpoczynającej się 1 lipca. Wiele uwagi poświęcono Brexitowi i migracji oraz pozycji nowych państw członkowskich. Słowacja obejmuje przewodnictwo po raz pierwszy.

Premier Robert Fico podkreślił, że słowacka prezydencja zamierza skoncentrować się na czterech podstawowych kwestiach: silnej gospodarczo Unii, wykorzystaniu wszystkich zalet wspólnego rynku, na wyważonej polityce migracyjnej i azylowej oraz na roli UE jako "globalnego gracza".

Fico zwrócił uwagę, że wszystkie priorytety słowackiej prezydencji "w sposób nieunikniony będą stać w cieniu czynników zewnętrznych". Wymienił w tym kontekście "bardzo głęboką dyskusję na temat unijnej polityki migracyjnej" i konsekwencje decyzji Brytyjczyków, którzy w referendum opowiedzieli się za wyjściem swojego kraju z UE.

"Musimy też wychodzić z założenia, że prawdopodobnie dojdzie do kolejnych ataków terrorystycznych, więc walka z terroryzmem będzie jedną z istotnych kwestii, mających wpływ na słowacką prezydencję" - powiedział premier.

Jako jeden z celów stawianych sobie przez Słowację na okres prezydencji Fico wymienił poprawę komunikacji z opinią publiczną. "Nie zdołaliśmy dotąd wystarczająco wyjaśnić Europejczykom potężnych zalet projektu europejskiego" - powiedział. Zwrócił też uwagę, że Unia musi bardziej wsłuchiwać się w głosy swych obywateli i dodał, że większość Europejczyków nie zgadza się z polityką migracyjną i gospodarczą UE.

Szef słowackiego rządu podkreślił też, że "podstawowe pytania o przyszłość Unii nie mogą być formułowane przez dwa, trzy kraje, czy też państwa, które uczestniczyły w zakładaniu dzisiejszej UE". Oświadczył, że "nie jest już możliwe kształtowanie przyszłości UE bez państw, które przystąpiły do niej w 2004 roku".

Szef słowackiej dyplomacji Miroslav Lajczak oświadczył, że "wśród państw członkowskich jest poczucie, iż czasem uzgadniają coś one, a potem Komisja Europejska przedstawia propozycje, które tego nie uwzględniają".

Lajczak powiedział też, że "nie można zaakceptować tego, iż kiedy niektóre państwa założycielskie wyrażają swe poglądy, nazywa się to +pozycjami+, a kiedy niektóre z nowych państw członkowskich wyrażają swe poglądy, nazywa się to +problemem+".

Fico ostrzegał, że UE nie odniesie sukcesu, jeśli po Brexicie będzie swym obywatelom oferować tylko to samo, co przedtem. Wyraził nadzieję, że na nieformalnym szczycie UE 16 września w Bratysławie "27" nie zabraknie odwagi, by wspólnie zaoferować nową wizję polityki UE.

"Pragniemy, żeby drugie półrocze 2016 roku było tym, w którym UE ponownie dowiedzie, że jest zdolna do stawiania czoła wyzwaniom, które niesie życie" - oświadczył słowacki premier. (PAP)