Liczba przestępstw popełnionych w 2015 roku w Niemczech przez prawicowych i lewicowych ekstremistów znacznie wzrosła - wynika ze sprawozdania przedstawionego we wtorek w Berlinie przez ministerstwo spraw wewnętrznych oraz Urząd Ochrony Konstytucji (AfV).

"Środowiska radykalne cieszą się, niezależnie od ich pochodzenia, rosnącym poparciem w Niemczech" - powiedział szef MSW Thomas de Maiziere podczas prezentacji raportu. Służby obserwują "nie tylko wzrastającą liczebność skrajnych ugrupowań, lecz także wzrost gotowości do stosowania przemocy i wzrost brutalności" - zaznaczył szef resortu spraw wewnętrznych na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie.

Z danych Urzędu Ochrony Konstytucji (AfV) wynika, że liczba osób zaliczanych do organizacji skrajnie prawicowych zwiększyła się z 21 tys. w roku 2014 do 22,6 tys. pod koniec roku 2015. Co drugi prawicowy ekstremista nie ma zahamowań przed stosowaniem siły wobec przeciwników - szacują służby. Liczba przestępstw z użyciem przemocy wzrosła w ciągu roku o 42 proc.

Zdaniem de Maiziere'a wzrosło także niebezpieczeństwo powstania "skrajnie prawicowej struktury terrorystycznej". Zdecydowana większość przestępstw popełnianych przez prawicowych ekstremistów była skierowana przeciwko uchodźcom. Szef MSW ostrzegł, że postawy radykalne wobec imigrantów spotykane są coraz częściej wśród "zwykłych obywateli".

Celem agresji ze strony skrajnej lewicy są natomiast przede wszystkim policjanci i inni przedstawiciele państwa oraz instytucje państwowe - powiedział de Maiziere. Liczba przestępstw z użyciem siły wzrosła w 2015 roku aż o 62 proc. w porównaniu z rokiem 2014.

Lewicowi ekstremiści liczą się podczas swoich akcji nawet ze śmiercią osób będących celem ataku - podkreślił szef MSW. Zwrócił też uwagę na kontakty zagraniczne skrajnej lewicy pozwalające na szybką mobilizację ideologicznych sojuszników z innych krajów europejskich.

Szef AfV Hans-Georg Maassen powiedział, że Niemcy pozostają na celowniku islamskich terrorystów, przede wszystkim bojowników Państwa Islamskiego.

Liczba salafitów - wyznawców radykalnego odłamu islamu - przebywających w Niemczech wzrosła w ciągu roku o prawie 20 proc. do 8,9 tys. Niemieckie służby obserwują intensywne działania zmierzające do pozyskania z tego środowiska ochotników do walki w Syrii i Iraku.

Jak zaznaczył Maassen, w minionym roku osłabła nieco dynamika wyjazdów zwolenników IS z Niemiec do Syrii. Od początku wojny w Syrii z Niemiec wyjechało 820 osób z zamiarem przyłączenia się do dżihadystów, jedna trzecia z nich wróciła do kraju. Szef AfV uznał za szczególnie niebezpieczne zjawisko rosnącą liczbę nieletnich. Do początku 2016 roku wyjechało lub próbowało przedostać się z Niemiec na Bliski Wschód 60 nieletnich; 37, w tym 20 dziewczynek, faktycznie dotarło do Syrii - powiedział Maassen.

Publikowany corocznie raport MSW i AfV publikuje też dane dotyczące działalności szpiegowskiej obcych służb w Niemczech. Prym pod tym względem, tak jak w poprzednich latach, wiodą służby rosyjskie. Konkurują z nimi szpiedzy z Chin i Iranu.