W wyniku wielotorowego śledztwa prowadzonego w związku z wielką aferą korupcyjną w państwowym koncernie naftowym Petrobras brazylijska policja federalna aresztowała w czwartek b. ministra w dwóch gabinetach Partii Pracujących, Paulo Bernardo Silvę .

Silva był ministrem planowania w rządzie prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy, założyciela Partii Pracujących. Następnie, za prezydentury Dilmy Rousseff, zawieszonej w funkcjach prezydenta 12 maja br. i zastąpionej przez Michela Temera na czas śledztwa prowadzonego w Senacie - pełnił funkcję ministra komunikacji społecznej.

Wśród aresztowanych w przebiegu dochodzeń prokuratorskich dotyczących łapownictwa i innych afer korupcyjnych wokół Petrobrasu oraz wśród osób, w stosunku do których toczy się śledztwo jest 42 polityków i parlamentarzystów. Najwięcej, ok. 25 osób, z rządzącej do maja Partii Pracujących.

Na drugim miejscu co do liczby podejrzanych o udział w aferach korupcyjnych związanych z Petrobrasem są politycy prawicowej Partii Postępowej.

Ośmiu aresztowanych należy do Partii Brazylijskiego Ruchu Demokratycznego (PMDB). Jej lider, dotychczasowy wiceprezydent Michel Temer i do niedawna sojusznik Dilmy Rousseff, objął obowiązki prezydenta po zawieszeniu jej w funkcjach prezydenta na czas śledztwa w Senacie w związku z zarzutem "upiększania" danych statystycznych dotyczących gospodarki.

Brazylijski instytut badania opinii publicznej IPMN (Instytut Badawczy Mauricio Nassau) ogłosił w tych dniach wyniki ankiety, z której wynika, że 84,5 proc. Brazylijczyków nie ufa politykom, 11,7 proc, ma do nich zaufanie, a 4,2 proc nie ma zdania w tej sprawie.