Sąd Okręgowy w Tarnowie utrzymał w mocy wyrok ws. śmiertelnego postrzelenia rykoszetem mężczyzny; do zdarzenia doszło podczas policyjnej blokady – poinformował PAP we wtorek rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł.

Uznał, że oskarżony policjant nieprawidłowo użył broni, strzelając w kierunku uciekającego pojazdu, nie mógł jednak przewidzieć, że zatrzymany wcześniej inny mężczyzna znajdzie się w miejscu, w którym zostanie rażony podwójnym rykoszetem.

Do postrzelenia mężczyzny doszło 13 stycznia 2011 r. w Tuchowie. W trakcie interwencji dot. zatrzymania kierowcy podejrzanego o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości policjanci otrzymali informację o piracie drogowym, który ucieka samochodem od strony Ciężkowic w kierunku Tarnowa. Jeden z policjantów, Daniel S., wysiadł z samochodu i udał się na miejsce planowanej blokady drogowej, pozostawiając zatrzymanego mężczyznę na chodniku obok komisariatu i nakazując mu pozostanie na miejscu. Mężczyzna jednak nie czekał, tylko również skierował się w stronę blokady.

W trakcie nieudanej próby zatrzymania pirata drogowego Daniel S. z broni służbowej oddał siedem strzałów w kierunku uciekającego pojazdu. Jeden z wystrzelonych pocisków trafił podwójnym rykoszetem w głowę zatrzymanego mężczyzny, który znalazł się na linii oddawania strzałów w odległości 60 m od blokady. W wyniku obrażeń mężczyzna zmarł dzień później.

W grudniu ubr. Sąd Rejonowy w Tarnowie uznał policjanta Daniela S. winnym przekroczenia uprawnień i nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia kierowcy uciekającego z blokady, poprzez oddanie w jego kierunku strzałów. Jednocześnie sąd nie znalazł podstaw, by w ramach tego samego zarzutu przypisać oskarżonemu odpowiedzialność za nieumyślne spowodowanie śmierci innej osoby w wyniku podwójnego rykoszetu podczas tej blokady. Z uwagi na okoliczności sprawy sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie i odstąpił od wymierzenia kary. Obciążył oskarżonego świadczeniem w wysokości 1 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Wyrok ten utrzymał obecnie Sąd Okręgowy w Tarnowie. Był to już drugi proces w tej sprawie. W pierwszym policjant został uniewinniony przez sądy dwóch instancji, ale na skutek kasacji prokuratora Sąd Najwyższy uchylił oba wyroki i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania.

Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym opinii balistycznej, prokuratura stwierdziła, że Daniel S. użył broni w sposób nieprawidłowy i - wbrew regułom ostrożności - nie celował w dolne partie uciekającego samochodu. Oddane przez niego strzały spowodowały rozbicie tylnej szyby; we wnętrzu znaleziono sześć pocisków, w tym jeden w zagłówku kanapy tylnej oraz fragment drugiego w zagłówku fotela kierowcy.

Według prokuratury stwierdzone punkty trafienia i ślady pocisków wskazywały, że Daniel S. naraził kierującego skodą na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Użycia broni palnej przez funkcjonariuszy w czasie podjętej interwencji nie uznano za zasadne. Uciekający z blokady kierowca został potem skazany za czynną napaść na funkcjonariusza.

W grudniu 2013 r. tarnowski sąd rejonowy uniewinnił policjanta od zarzutu przekroczenia uprawnień i nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny podczas interwencji. W uzasadnieniu wskazał, że nie znalazł podstaw do stwierdzenia, że policjant nieprawidłowo użył broni służbowej. Stwierdził też, że mężczyzna, który został postrzelony po podwójnym rykoszecie, nie powinien zbliżać się do policyjnej blokady.

Wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Okręgowy. Na skutek kasacji prokuratora Sąd Najwyższy uchylił oba wyroki i sprawę skierował do ponownego rozpoznania. Oskarżony ponownie nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.

W grudniu ub.r. sąd uznał, że mimo istnienia formalnej podstawy do użycia broni policjant użył jej nieprawidłowo. Odstąpił jednak od wymierzenia kary i nakazał oskarżonemu wpłatę 1 tys. zł na cele społeczne. Stwierdził także, że policjant nie mógł przewidzieć, że zatrzymana przez niego wcześniej osoba nie dostosuje się do poleceń i znajdzie się w innym miejscu, w którym zostanie rażona podwójnym rykoszetem. Zachowanie ofiary rykoszetu sąd określił samonarażeniem się na niebezpieczeństwo.

Stanowisko to podzielił obecnie Sąd Okręgowy w wydziale odwoławczym. Wyrok jest prawomocny. (PAP)