Sąd nie ma podstaw, by uznać, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był zamach przy użyciu materiałów wybuchowych. BOR prawidłowo sprawdził pod tym kątem Tu-154 przed lotem 10 kwietnia - mówił sędzia Paweł Dobosz w uzasadnieniu wyroku na wiceszefa BOR.

Sędzia podkreślił, że żadne dowody będące w dyspozycji sądu nie wskazywały na hipotezę zamachu. Tym samym nie ma podstaw do twierdzenia, że BOR tej katastrofie nie zapobiegło - dodał sędzia.

We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie skazał gen. Pawła Bielawnego za oba stawiane mu zarzuty na karę łączną 1,5 roku więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny i 5-letni zakaz zajmowania stanowisk w BOR.

Sędzia Dobosz podkreślił w ustnym uzasadnieniu wyroku, że rolą BOR jest zapobieganie wszelkim zagrożeniom dla osób chronionych, także np. zagrożeniem wybuchem. Temu służy np. sprawdzenie pirotechniczne, którego tutaj dokonano prawidłowo. BOR wykonał zadanie co do ewentualnego wprowadzenia na samolot ładunku wybuchowego - dodał sędzia.