Organizacje społeczne i broniące praw człowieka w piątek rozpoczęły akcję "Pokaż prezydentowi, że nie jesteś terrorystą", by nie podpisywał tzw. ustawy antyterrorystycznej. Trafiła ona do podpisu prezydenta po tym, gdy w czwartek bez poprawek przyjął ją Senat.

Organizatorami akcji są Fundacje: Panoptykon i ePaństwo. Ma ona zachęcać obywateli, by zaapelowali do prezydenta o niepodpisywanie ustawy, ponieważ - jak przekonuje Panoptykon - poważnie ograniczy ona prawa i wolności obywatelskie. Na stronach internetowych organizacji można znaleźć wzór treści apelu do prezydenta Andrzeja Dudy.

Fundacja podała, że do tej akcji przyłączyły się portale internetowe, m.in. Niebezpiecznik i Dziennik Internautów, organizacje społeczne i blogerzy. Na jeden dzień zasłonią oni własne strony internetowe informacją o zagrożeniach, jakie niosą nowe przepisy i prośbą o wysłanie apelu do prezydenta.

"W ten sposób zachęcamy użytkowników, by wysłali do prezydenta apel, sprzeciwiając się blokowaniu stron internetowych, ale też innym złym rozwiązaniom przyjętym w ustawie" - tłumaczy wiceprezeska Panoptykonu Małgorzata Szumańska. "Przy wejściu na strony internetowe organizacji i mediów, które przyłączyły się do akcji, użytkownik zobaczy baner, informujący o blokadzie strony – takiej, jaką po wejściu ustawy w życie będzie mógł nałożyć nie tylko sąd, ale też szef ABW" - wyjaśniła.

"To nie jest ustawa antyterrorystyczna – to ustawa antywolnościowa, antyobywatelska i antydemokratyczna. Traktuje każdego jak podejrzanego" - uważa fundacja, przypominając, że podobne zdanie ma wielu ekspertów, którzy komentowali proponowane przepisy. "Ustawa daje ABW nowe uprawnienia i pozwala na ich wykorzystywanie bez kontroli. Nie stwarza gwarancji, że uprawnienia te nie będą nadużywane" - ocenia Panoptykon.

W przykładowym apelu, z którego mogą skorzystać uczestnicy akcji, organizatorzy przypominają, że prezydent Andrzej Duda po podpisaniu w styczniu 2016 r. zmian w ustawie o policji, rozszerzającej możliwości operacyjnej pracy służb, "mówił, że musiał to zrobić ze względu na odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo". "Podkreślał jednak, że kolejne, podobne przepisy powinny być uchwalane w spokoju, ze wsłuchaniem się w głos obywateli i obywatelek. Tak się nie stało. Ustawa antyterrorystyczna, w obecnym kształcie, bardziej nam zagraża, niż nas chroni" - zapisali w przykładowym apelu do prezydenta organizatorzy akcji.

Panoptykon zaznacza, że ustawa ma wejść w życie 7 dni od ogłoszenia, a pośpiech w pracach nad nią był uzasadniany zbliżającym się szczytem NATO oraz Światowymi Dniami Młodzieży. "Eksperci wskazują, że wprowadzanie jej tuż przed tymi imprezami nic nie zmieni, a jeśli już – spowoduje raczej chaos, niż jakkolwiek zwiększy bezpieczeństwo" - podkreśla Fundacja.

Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Edyta Bielak-Jomaa jest zaniepokojona brakiem w ustawie antyterrorystycznej zewnętrznej kontroli nad przetwarzaniem danych przez ABW. W rozmowie z PAP przypomniała, że od początku rozwiązania zawarte jeszcze w projekcie ustawy o działaniach antyterrorystycznych budziły liczne zastrzeżenia jej biura.

W jej ocenie konieczność ustanowienia zewnętrznej kontroli przetwarzania danych jest obowiązkiem ustawodawcy, zwłaszcza w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z lipca 2014 r. Wówczas TK orzekł, że niekonstytucyjny jest m.in. brak niezależnej kontroli pobierania billingów i innych danych telekomunikacyjnych przez służby - przypomniała.

Zaznaczyła, że prace nad ustawą antyterrorystyczną w parlamencie były kolejną okazją do wielokrotnie w ostatnich latach postulowanego przez GIODO powołania podmiotu, który zapewniałby niezależną, zewnętrzną kontrolę nad wszystkimi służbami specjalnymi. "Niestety, po raz kolejny, tak się nie stało" – powiedziała Bielak-Jomaa. GIODO w trakcie prac nad ustawą wskazywała m.in. na brak zasad weryfikowania przez ABW przydatności przetwarzanych danych i czasu ich przechowywania, regulowanie aktami rangi niższej niż ustawa zasad pozyskiwania informacji o obywatelach polskich i cudzoziemcach. Kwestionowała tez zakres dostępu służb do publicznych rejestrów oraz przyznania kolejnym służbom - Żandarmerii Wojskowej i Straży Granicznej – uprawnień do monitoringu wizyjnego. Inspektor zgłaszała też zastrzeżenia do wymogu oraz procedury rejestrowania, obok kart abonamentowych, także kart pre-paid.

Rząd, który przygotował ustawę uzasadniał, że podstawowym jej celem ma być podniesienie efektywności działania polskiego systemu antyterrorystycznego, a przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa obywateli. Ma ona doprowadzić do lepszej koordynacji działań służb.

Projekt zakłada m.in. wprowadzanie stopni alarmu terrorystycznego - przy trzecim i najwyższym, czwartym - będzie można zakazać zgromadzeń publicznych lub imprez masowych. Zgodnie z projektem głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej i osobą odpowiedzialną za zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym będzie szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. ABW uzyska swobodny dostęp do wszelkich rejestrów publicznych. Będzie można zarządzić na 3 miesiące działania operacyjne wobec cudzoziemca podejrzanego o działalność terrorystyczną - na co nie będzie potrzebna zgoda sądu, jak w przypadku obywatela Polski. Sąd mógłby decydować o blokowaniu treści w internecie na 30 dni. Wprowadzony ma być obowiązek rejestracji danych osób już mających lub kupujących karty pre-paid. Podejrzanych o działania terrorystyczne będzie można zatrzymać ma 14 dni; rewizji będzie można dokonywać przez całą dobę. (PAP)