Analitycy zwrócili uwagę na piątkowe umocnienie złotego wobec dolara, wynikające ich zdaniem przede wszystkim z powodu danych o gospodarce USA. Ok. godz. 18 euro kosztowało 4,38 zł, dolar 3,87 zł, frank szwajcarski 3,95 zł, a funt - 5,62 zł.

Kamil Maliszewski z DM mBanku podkreślił, że piątkowa sesja "przyniosła wielkie emocje na parze USD/PLN".

"Fatalne dane z amerykańskiej gospodarki doprowadziły do znaczącego osłabienia dolara, za którego płacimy obecnie poniżej 3,87. Reakcja rynkowa na najsłabsze dane z rynku pracy w USA od sześciu lat jest jednak zagadkowa, gdyż osłabieniu USD towarzyszą całkiem dobre nastroje na rynkach akcyjnych, co także pozytywnie odbija się na walutach z rynków wschodzących. Jest to jednak nie do końca zrozumiałe, gdyż brak podwyżek stóp procentowych spowodowany spowolnieniem gospodarki Stanów Zjednoczonych nie powinien stać się powodem do poprawy sytuacji na rynkach rozwijających się, gdyż to właśnie USA były najjaśniejszym punktem globalnej gospodarki w ostatnich latach" - skomentował analityk mBanku.

Jego zdaniem "ze względu na fakt, że podwyżki stóp w USA w czerwcu są praktycznie wykluczone, również wizję podejścia USD/PLN w stronę 4 złotych należy odłożyć na półkę". "W tej sytuacji możemy oczekiwać konsolidacji pomiędzy 3,80-3,90 w najbliższych tygodniach" - zaznaczył Maliszewski.

Dodał, że notowania euro wobec złotówki pozostawały w minionym tygodniu niezwykle stabilne i "wydaje się, że jest to okres ciszy przed burzą, która może czekać nas pod koniec miesiąca; na razie jednak można spodziewać się umocnienia złotego i spadków do okolic 4.37". Zwrócił także uwagę, że "w piątek tracił kolejny dzień z rzędu GBP/PLN - za sprawą dużej niepewności związanej z Brexitem".

Również Konrad Ryczko z DM BOŚ wskazał, że złoty w piątek umocnił się wobec dolara - wraz z innymi walutami z rynków wschodzących (EM).

"Polska waluta najmocniej zyskiwała wobec dolara (1,5 proc.), ograniczając zwyżki do pozostałych dewiz do ok. 0,4 proc. Analogiczny scenariusz obserwowaliśmy m.in. na węgierskim forincie czy rosyjskim rublu. Powodem polepszenia nastrojów wokół walut EM były fatalne dane z amerykańskiego rynku pracy" - zaznaczył analityk BOŚ.

Jego zdaniem prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez FED w czerwcu spadło z ok. 22 do 5 proc. "Jest to dobra informacja dla PLN, odsuwająca jeden z czynników ryzyka zewnętrznych dla polskiej waluty. Inwestorzy na PLN w dalszym ciągu muszą się jednak zmierzyć z krajowymi problemami oraz możliwą nerwowością na rynku przed referendum dot. Brexitu" - podsumował Ryczko. (PAP)