"Wszystko jest w porządku, moi klienci są spokojni przed czwartkową rozprawą w sądzie" - zapewnił prawnik Enrique Bacigalupo reprezentujący Argentyńczyka Lionela Messiego i jego ojca przed sądem w Barcelonie.

Obaj, piłkarz i jego ojciec Jorge Horacio Messi są oskarżeni o oszustwa podatkowe, do jakich mieli się dopuścić w Hiszpanii. Prokuratura oskarża największą gwiazdę Barcelony o unikanie opodatkowania, Messi miał narazić skarb na utratę ponad 4 mln euro. Za to przestępstwo może mu grozić nawet do dwóch lat więzienia.

Taki sam wymiar kary może otrzymać ojciec piłkarza, który - jak twierdzi prokuratura - prowadził sprawy finansowe syna i to właśnie on unikał płacenia podatków w latach 2007-09.

Messi, który będzie zeznawał w czwartek w sądzie, musiał zrezygnować z pełnego cyklu przygotowań Argentyny do Copa America i przyleciał we wtorek z USA do Hiszpanii.

Argentyńczyk jest wciąż najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. W 2015 roku gwiazdor Barcelony wzbogacił się o 74 mln euro - oszacował magazyn "France Football".

Messi wyprzedził w tej klasyfikacji Portugalczyka Cristiano Ronaldo z Realu Madryt (67,4 mln euro) oraz swojego kolegę klubowego z Barcelony Brazylijczyka Neymara (43,5 mln euro). W 2014 roku kolejność na podium była identyczna.

Piłkarz i jego ojciec Jorge Horacio w 2013 roku byli już oskarżeni o to, że przy pomocy skomplikowanej sieci fikcyjnych firm w rajach podatkowych - Belize i Urugwaju, uniknęli odprowadzenia do urzędu skarbowego sumy 4,16 mln euro podatku z tytułu praw do wykorzystania wizerunku piłkarza. Ostatecznie wpłacili żądaną kwotę przy korekcie deklaracji podatkowej.

Teraz z dokumentów, jaki dysponuje prokuratura wynika, że słynny piłkarz wraz z ojcem ponownie założyli kolejną "rajską" spółkę Mega Star Enterprises. Powstała 13 czerwca 2013 roku, zaledwie dzień po tym, jak po raz pierwszy zostali oskarżeni. (PAP)