Zatrzymani w Belgii czterej domniemani ekstremiści zbierali pieniądze na broń i amunicję i planowali ataki w drugim co do wielkości mieście Belgii, Antwerpii, w tym na dworcu kolejowym - poinformowało w czwartek źródło zbliżone do śledztwa.

Belgijski nadawca państwowy RTBF twierdzi, że głównym celem osób zatrzymanych w środę było "uderzenie w tłum", a dworzec kolejowy w Antwerpii był potencjalnym celem.

Policja przeszukała w środę osiem domów w tym mieście i zatrzymała czterech ludzi, którzy zostali oskarżeni o udział w organizacji terrorystycznej. Zatrzymani są podejrzani też o próby werbowania chętnych do wyjazdu w rejony konfliktów w Syrii i Libii.

Gazeta "Nieuwsblad" pisze, że członkowie islamistycznej grupy, której członków aresztowano, kontaktowali się bezpośrednio z innymi Belgami w Syrii, w tym z wychowanym na przedmieściu Antwerpii prominentnym belgijskim bojownikiem Państwa Islamskiego (IS) Hiszamem Szaibem przebywającym w al-Rakce. Al-Rakka pełni rolę samozwańczej stolicy IS w Syrii.

Belgijska prokuratura poinformowała, że nie wydaje się, by zatrzymane osoby miały powiązania z zamachowcami, którzy 22 marca na lotnisku Zaventem i w brukselskim metrze zabili 32 osoby. Do zamachów tych, a także do ataków w Paryżu 13 listopada 2015 roku, gdzie zginęło 130 osób, przyznało się Państwo Islamskie.

Agencja Associated Press pisze, że Belgia, gdzie mieszka spora mniejszość muzułmańska pochodząca z Afryki Północnej, jest miejscem najbardziej owocnej w Europie rekrutacji bojowników dla IS. (PAP)

mmp/ ap/