Sąd w Gdańsku zbada apelację prokuratury ws. warunkowego umorzenia śledztwa wobec prezydenta miasta Pawła Adamowicza (PO). Prokuratura Krajowa uznała, że śledczy, wnioskując w 2015 roku o warunkowe umorzenie, dokonali błędnej oceny okoliczności sprawy.

W marcu Sąd Rejonowy w Gdańsku warunkowo umorzył postępowanie przeciwko prezydentowi ws. podawania przez niego nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych.

Wniosek o warunkowe umorzenie postępowania na okres dwóch lat próby oraz zasądzenia od Adamowicza (zgadza się na podawanie swoich personaliów - PAP) świadczenia pieniężnego w wysokości 40 tys. zł złożyła w grudniu 2015 r. prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu.

"Polecenie wywiedzenia apelacji na niekorzyść oskarżonego wydał dyrektor Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Stwierdzono, że prokurator, wywodząc wniosek (o warunkowe umorzenie postępowania – PAP), przedstawił błędną ocenę stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynów zarzucanych Pawłowi A. Ten wniosek prokuratora został zaaprobowany przez Sąd Rejonowy w Gdańsku wyrokiem z 18 marca, ale, zdaniem prokuratury, sąd poczynił błędne ustalenia w zakresie stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynów zarzucanych oskarżonemu” – powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

Naczelnik Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu prokurator Hanna Grzeszczyk poinformowała PAP, że w przesłanej we wtorek do Sądu Okręgowego w Gdańsku apelacji, marcowy wyrok sądu został zaskarżony w całości.

Rzecznik prezydenta Gdańska Antoni Pawlak poinformował, że Paweł Adamowicz "zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami nie będzie sprawy komentował do jej całkowitego zakończenia".

"Ze swojej strony mogę tylko wyrazić zdziwienie (...), bowiem sytuacja, w której prokuratura odwołuje się od wyroku, którego sama się domagała, zakrawa o absurd. Mówiąc najdelikatniej" - napisał w oświadczeniu przekazanym prasie Antoni Pawlak.

Sąd Rejonowy w Gdańsku, umarzając warunkowo postępowanie na okres dwóch lat, uznał, że wina i społeczna szkodliwość zarzucanych prezydentowi czynów nie są znaczne, a także nie ma podstaw do uznania, że działał on z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Zasądził od Adamowicza 40 tys. zł na cele społeczne. W przypadku warunkowego umorzenia postępowania, sąd przesądza winę sprawcy.

Postawione w marcu 2015 r. przez prokuraturę zarzuty dotyczyły podania przez Adamowicza w, złożonych w latach 2010-2012, oświadczeniach majątkowych nieprawdziwych danych co do posiadanych zasobów pieniężnych i nieruchomości. Posiadając już pięć mieszkań i dwie działki, Adamowicz nie wpisał bowiem do oświadczeń dwóch kolejnych zakupionych lokali mieszkalnych. W oświadczeniach nie zgadzały się też dane dotyczące zgromadzonych oszczędności.

Adamowicz tłumaczył, że się pomylił, a później powielał błąd w paru kolejnych oświadczeniach. Podkreślał też, że pomyłka miała charakter mechaniczny i popełnił ją nieświadomie.

O możliwości popełnienia przez prezydenta Gdańska przestępstwa związanego ze składanymi przez niego oświadczeniami majątkowymi Prokuraturę Generalną zawiadomiło w 2013 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne. Prokurator generalny przekazał to zawiadomienie do poznańskiej prokuratury apelacyjnej.