Mężczyzna, który porwał we wtorek samolot linii EgyptAir i zmusił załogę do lądowania w cypryjskiej Larnace, wyrzucił na płytę lotniska list napisany po arabsku i polecił, by dostarczono go jego byłej żonie, przebywającej na Cyprze - podały miejscowe media.

Porywacz samolotu linii lotniczych EgyptAir to obywatel Egiptu, którego była żona przebywa na Cyprze - podały we wtorek miejscowe media. Według brytyjskiej telewizji Sky News mężczyzna poprosił o azyl polityczny i przydzielenie mu tłumacza.

Egipska agencja prasowa MENA poinformowała, że mężczyzna nazywa się Ibrahim Samaha.

Linie EgyptAir podały w komunikacie, że na pokładzie samolotu znajduje się obecnie czterech pasażerów obcokrajowców oraz załoga. Nie sprecyzowano przynależności państwowej przetrzymywanych w maszynie pasażerów. Wcześniej egipski przewoźnik informował o pięciu obcokrajowcach na pokładzie samolotu.