Podczas rewizji, którą przeprowadzono we wtorek w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek w ramach dochodzenia po porannych zamachach terrorystycznych, policja znalazła kolejną bombę, odczynniki chemiczne oraz flagę Państwa Islamskiego - podała prokuratura.

Belgijskie media podają, że poza materiałami wybuchowymi znaleziona bomba zawierała m.in. gwoździe. O tym, że gwoździe i śruby znajdowały się w bombach zdetonowanych rano na brukselskim lotnisku, informowały wcześniej źródła medyczne po oględzinach rannych i zabitych na skutek eksplozji.

Władze przypuszczają, że ataki na lotnisku przeprowadziło dwóch zamachowców samobójców, którzy zdetonowali ładunki wybuchowe umieszczone w walizkach - podała wieczorem AFP. Na udostępnionym przez policję zdjęciu pochodzącym z lotniskowego monitoringu widać, jak mężczyźni pchają wózki z umieszczonymi na nich bagażami. Poszukiwany przez policję jest towarzyszący im trzeci mężczyzna w ciemnym kapeluszu - według belgijskich mediów opuścił on lotnisko po eksplozjach.

AFP cytuje burmistrza gminy Zaventem, na terenie której znajduje się międzynarodowe brukselskie lotnisko. Powiedział on, że trzeci mężczyzna także miał zdetonować ładunek wybuchowy, ale najwyraźniej spanikował i bomba nie eksplodowała.

Prokuratora informuje, że we wtorek przeprowadzono w całym kraju szereg rewizji i dokonano wielu przesłuchań, które mają prowadzić do wykrycia sprawców zamachów w Brukseli. Straciło w nich życie co najmniej 30 osób, a ponad 200 zostało rannych.

W odpowiedzi na apele prokuratury niektóre belgijskie media zapowiedziały, że ograniczą podawanie informacji o działaniach organów ścigania, tak by nie zaszkodzić prowadzonemu dochodzeniu.