Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz ocenił, że aby zapewnić bezpieczeństwo Polakom, rząd powinien wycofać się z decyzji o przyjmowaniu uchodźców. Zaapelował też o pomoc w zbieraniu podpisów pod wnioskiem Kukiz'15 o referendum ws. nieprzyjmowania imigrantów.

"Konieczne jest wycofanie się rządu z decyzji o przyjmowaniu uchodźców, dlatego apeluję do obywateli o pomoc przy zbieraniu podpisów (pod wnioskiem Kukiz'15 o referendum) w sprawie nieprzyjmowania uchodźców" - powiedział Kukiz we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) przekonywał, że jego klub nigdy nie zgodzi się, żeby bezpieczeństwo Polaków było zagrożone w wyniku błędnej polityki imigracyjnej rządu. Apelujemy do rządu, żeby wstrzymać się z przyjmowaniem jakichkolwiek uchodźców, zanim naród nie wypowie się w referendum w tej sprawie" - zaznaczył. Jak ocenił, rząd nie jest w stanie odróżnić, kto jest prawdziwym uchodźcą, kto imigrantem ekonomicznym, a kto potencjalnym terrorystą.

Wystąpienie posłów Kukiz'15 wiąże się z wydarzeniami w Brukseli, gdzie we wtorek rano doszło do kilku eksplozji, są ofiary śmiertelne i ranni.

Kukiz'15 od stycznia zebrał ponad 150 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum ws. nieprzyjmowania imigrantów i kontynuuje tę zbiórkę. W akcję zbierania podpisów włączyły się m.in. "Ruch Kontroli Wyborów, Ruch Kontroli Władzy" oraz środowiska kibicowskie.

Zdaniem Kukiza, w celu zapewnienia bezpieczeństwa Polaków konieczne jest również niezwłoczne powołanie nowego szefa Komendy Głównej Policji, albo ewentualnie dymisja ministra spraw wewnętrznych i administracji - jeżeli minister nie jest w stanie zapewnić takiej nominacji.

"Należy zastanowić się, co wydarzenia z Brukseli oznaczają dla Polski, mamy w tym roku dwa wydarzenia międzynarodowe - Światowe Dni Młodzieży oraz szczyt NATO, które wymagają szczególnej uwagi służb. Do tego dochodzi proces przyjęcia przez Polsk tzw. uchodźców, na który wbrew wcześniejszym deklaracjom wyborczym zgodził się rząd PiS. Mamy podstawowe pytanie, czy służby są w stanie profesjonalnie zabezpieczyć te imprezy" - mówił Kukiz.

Lider Kukiz'15 wyraził wątpliwości, czy polskie służby są w stanie zapewnić bezpieczeństwo w Polsce, m.in. - jak zaznaczył - biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia z oponą prezydenckiej limuzyny, czy paraliż Komendy Głównej Policji. "Do tej pory nie mamy Komendanta Głównego Policji" - przypomniał.

Zdaniem Kukiza, lewacko-liberalne partie, takie jak Platforma i Nowoczesna nawoływały do polityki tzw. otwartych drzwi. "Dziś te same środowiska twierdzą, że jednak musimy się wspólnie bronić z innymi państwami przed terroryzmem" - podkreślił.

Kukiz złożył też kondolencję ofiarom zamachów w Brukseli. Zwrócił się również do MSZ o informację, czy w zamachach nie ucierpieli Polacy.

Jak podała belgijska prokuratura 13 osób zginęło w podwójnej eksplozji, do której doszło rano w hali odlotów na lotnisku Zaventem w Brukseli. Do wybuchu doszło także w brukselskim metrze w pobliżu instytucji UE. Informacje dotyczące ofiar tej eksplozji są sprzeczne - belgijskie władze nie potwierdzają na razie doniesień o ofiarach śmiertelnych, media przekazują sprzeczne doniesienia: telewizja VRT podała, że w wybuchu nikt nie zginął, z kolei wcześniej nadawca VTM informował o 10 ofiarach.

W całej Belgii wprowadzono najwyższy, czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego. Lotnisko w Brukseli ewakuowano i zamknięto. Drogi dojazdowe zostały zablokowane dla normalnego ruchu. Nie kursuje metro, wstrzymano także ruch autobusów i tramwajów, zamknięto główne stacje kolejowe.

Po wtorkowych eksplozjach zamknięto największe dworce kolejowe w Brukseli. Władze Brukseli poleciły mieszkańcom, by pozostali w miejscach, w których się znajdują. Także Komisja Europejska wydała takie zalecenie dla swoich urzędników. Eksplozje spowodowały także wzmocnienie środków bezpieczeństwa na wielu europejskich lotniskach.