Premier Belgii Charles Michel potwierdził we wtorek, że w Brukseli doszło do dwóch zamachów: na lotnisku oraz na stacji metra Maelbeek. "To czarny dzień dla naszego kraju" - powiedział na konferencji prasowej.

"Obawialiśmy się, że to się wydarzy" - przyznał Michel. Dodał, że na razie jest za wcześnie, by podać liczbę ofiar zamachów.