Jerzy Żyżyński, powołany w piątek przez Sejm do Rady Polityki Pieniężnej, chciałby większego zaangażowania banku centralnego we wspieranie wzrostu gospodarczego.

"Trzeba zastanowić się nad tym, czy nie można by zaangażować banku centralnego do wspierania rozwoju gospodarczego. U nas podstawowym celem banku centralnego jest stabilność pieniądza - jest to słuszny cel. (...) Natomiast jest pytanie, czy to ma być celem podstawowym, czy nie można tego trochę przestawić. Drugi cel to wspieranie rozwoju gospodarczego, o ile nie zakłóci tego celu pierwszego. Może na ten drugi aspekt zwracać trochę większą uwagę?" - powiedział Żyżyński w TVN24BiŚ.

"Nie da się rozwijać gospodarki bez pieniądza. Polska jest krajem ubogim w pieniądz. (...) Bank centralny musi być niezależny, nie może być tak, że się coś narzuca bankowi centralnemu, ale bank centralny musi też świadomie współpracować z rządem. (...) We wspieraniu polityką pieniężną wzrostu gospodarczego. Tak to nazwijmy. Powinno to być moim zdaniem jak najszybciej" - dodał.

Żyżyński powtórzył, że nie ma dużo miejsca na obniżkę stóp NBP.

"Niektóre parametry polityki gospodarczej są powiązane ze stopą lombardową - być może obniżyć stopę lombardową, nawet te 0,5 pkt proc. może czemuś służyć" - powiedział.

"Być może tak" - odpowiedział pytany, czy widzi przestrzeń na jeszcze jedną-dwie obniżki stóp.

Żyżyński ocenił wcześniej w rozmowie dziennikarzami, że widzi niewielką przestrzeń do obniżki stóp NBP. Jego zdaniem obniżka stóp o 0,5 pkt proc. miałoby już znaczenie, jednak trzeba jednocześnie pobudzać wzrost oszczędności.