„Na naszych oczach ma miejsce polityzacja Trybunału Konstytucyjnego” – ocenił prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, komentując ogłoszony w środę wyrok TK dotyczący nowelizacji ustawy o TK.

„Na naszych oczach ma miejsce polityzacja Trybunału Konstytucyjnego” – ocenił prof. Konarski przypominając, że odrębne zdanie w sprawie wyroku zgłosiło „dwoje sędziów, którzy - jak wiadomo - są sędziami z rekomendacji PiS-u”.

„Mamy do czynienia z sytuacją, w której postrzeganie przepisów prawa jako tych przyjętych do zastosowania albo nie, niestety w coraz większym stopniu podlega takim interpretacjom, jakie są współbieżne z opiniami osób, które są – przynajmniej z perspektywy opinii publicznej - identyfikowane z konkretnymi opcjami politycznymi” – powiedział Konarski.

Dodał, że w jego opinii „nie jest to jakoś szczególnie oryginalne, typowo polskie zjawisko”. „Tyle że w Polsce zyskało ono rangę bardzo ostrego sporu politycznego, a nie sporu prawnego” – powiedział.

Zdaniem Konarskiego środowy wyrok Trybunału „powiększy klincz polityczny, który w Polsce ma miejsce”. „I w żadnym stopniu sytuacja ta nie będzie prowadziła do ustąpienia którejkolwiek ze stron ze swojego stanowiska, co oznacza, że przewlekłość tego sporu została dzisiaj potwierdzona i prawdopodobnie ugruntowana i w żadnym stopniu nie możemy liczyć na to, że ktokolwiek w tej kwestii ustąpi” – powiedział PAP Konarski.

Zapytany, czy nie widzi żadnej możliwości wyjścia z klinczu, politolog powiedział, że „w tej kwestii pojawiają się propozycje, które są nominalnie kompromisowe, ale które są kontestowane na dobrą sprawę przez oba wielkie centra tego sporu”. Wyjaśnił, że ma na myśli indywidualną propozycją (niefirmowaną przez PiS) zgłoszoną przez europosła PiS Kazimierza Ujazdowskiego. „Ponieważ jest to pomysł indywidualnego posła, to jest przez Platformę traktowany jako zbyt mało wiążący, aby miała się do niego ustosunkować” – powiedział Konarski.

„Byłoby dobrze, gdyby w tę kwestię mogły zaangażować się jakieś istotne autorytety prawne, które byłyby do przyjęcia dla obu stron. To jest niestety pobożnym życzeniem, mam tego świadomość” – powiedział Konarski, dodając, że „nie widzi dzisiaj ani atmosfery, ani osoby, która mogłaby taką funkcję spełnić i podjąć się próby rozstrzygnięcia, które byłoby czymś, co uwzględniałoby opinie obu stron”.

„Oczywiście Platforma będzie zaprzeczać, że Trybunał w poprzednim składzie był Trybunałem spolegliwym dla Platformy, a PiS będzie utrzymywać, że te zmiany osobowe w składzie Trybunału były potrzebne po to, żeby zneutralizować całą optykę, jaka wcześniej była – wedle PiS – powiązana z Platformą. No i mamy sytuację kwadratury koła” – ocenił Konarski.

„Skoro w Polsce orzeczenia TK są orzeczeniami ostatecznymi, oznacza to, że dalsze negowanie wydanego dzisiaj werdyktu może mieć w ogóle złe skutki dla wizerunku polskiego państwa prawnego, który i tak jest bardzo często negowany” – zaznaczył Konarski. Jego zdaniem w tej sytuacji polskie państwo może być postrzegane - także przez obywateli - jako państwo nieefektywne, które nie jest w stanie przestrzegać ustanowionych przez siebie praw.

„To jest groźne w ujęciu oddziaływania społecznego. Ten negatywny wizerunek polskiego państwa, które nie jest efektywne pod kątem swojego wizerunku jako nominalnie państwa prawnego, wzbudza poczucie braku bezpieczeństwa” – powiedział Konarski.