Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zaapelował do pozostałych partii opozycyjnych i Polaków o udział w manifestacji, która ma odbyć się w Warszawie 12 marca. Jej celem ma być nakłonienie rządu do zastosowania się do opinii Komisji Weneckiej ws. wprowadzonych zmian w TK.

W przyszłym tygodniu (8 i 9 marca) Trybunał Konstytucyjny ma zająć się nowelizacją ustawy o TK autorstwa PiS. Nowelę tę zaskarżyli posłowie Nowoczesnej, PO i PSL, a także I prezes Sądu Najwyższego, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Krajowa Rada Sądownictwa. Wszystkie wnioski TK połączył do wspólnego rozpoznania. Z kolei 11 marca opinię na temat zmian w ustawie o TK ma wydać również Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy. Ujawniony w ostatni weekend projekt tej opinii krytycznie odnosił się do wprowadzonych zmian.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej szef Nowoczesnej ocenił, że wszystko wskazuje na to, iż PiS nie będzie chciał zrealizować zaleceń Komisji Weneckiej, ani nie będzie chciał realizować wyroku Trybunału. Jak mówił, świadczą o tym pierwsze reakcje partii rządzącej na projekt opinii Komisji.

"W związku z tym, że wszystko na to wskazuje, iż PiS nie będzie chciało wprowadzać ani zaleceń Komisji Weneckiej, ani werdyktu TK jedynym sposobem, aby zmusić rząd do przywrócenia ładu konstytucyjnego, są protesty na ulicach polskich miast" - stwierdził Petru.

Zaapelował o obecność 12 marca o godz. 12 na manifestacji, która ma odbyć się w Warszawie. "To jest apel ponadpartyjny, szczególnie do Komitetu Obrony Demokracji, PO, PSL, szeroko rozumianej lewicy, do części ugrupowania Kukiz'15 i do wszystkich tych osób, które głosowały na PiS i teraz tego żałują. Żałują, bo głosując na PiS (...) nie sądzili zapewne, że PiS pod hasłem +dobrej zmiany+ tak naprawdę ukrył chęć łamania konstytucji" - oświadczył Petru. W jego ocenie, wiele z tych osób jest obecnie zaskoczonych tym, co dzieje się w Polsce.

"Tego typu marsze mają doprowadzić do dobrej zmiany, czyli do korekty tych wszystkich rzeczy, które doprowadziły do złamania ładu konstytucyjnego w Polsce" - dodał.

W marszu Nowoczesnej nie wezmą udziału posłowie Kukiz'15. Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP, rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza "to nie jest miejsce i czas, żeby wyprowadzać ludzi na ulicę". "Absolutnie nie weźmiemy udziału w takim marszu, uważamy, że o demokrację można skutecznie walczyć w parlamencie, proponując demokratyczne zmiany systemowe i ustrojowe" - podkreślił.

Decyzji nie podjęli jeszcze politycy PO. "Będziemy czekać co dalej, jaka będzie ostatecznie opinia Komisji Weneckiej. Sądzę, że organizowanie dzisiaj czegokolwiek na wyrost, to trochę za wcześnie" - powiedział PAP wiceszef klubu PO i lider mazowieckiej Platformy Andrzej Halicki.

Zaskoczenia apelem Nowoczesnej nie kryją działacze PSL. Rzecznik klubu PSL Jakub Stefaniak powiedział PAP, że "obrona demokracji nie to jest sztafeta". "Szkoda, że o takim apelu dowiadujemy się z mediów, apel jest dla nas zaskoczeniem i postawieniem przed faktem dokonanym. Z drugiej strony wiadomo, że trzeba bronić demokracji przed PiS-em, nie podobają nam się ich działania, sama obrona demokracji z pewnością jest dobra" - podkreślił.

Projekt nowelizacji ustawy o TK - którą badać będzie w marcu Trybunał i w sprawie której opinię ma wydać Komisja Wenecka - złożyli w Sejmie 15 grudnia ub.r. posłowie PiS, izba uchwaliła ją 22 grudnia po burzliwej debacie, 24 grudnia Senat nie wprowadził do niej poprawek. Prezydent podpisał nowelę 28 grudnia, tego samego dnia została ona opublikowana i weszła w życie.

Nowela, uchwalona przy sprzeciwie opozycji, stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą.

W składzie 7 sędziów będą badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu, a co do zasady rozprawa w TK nie może się odbyć wcześniej niż po trzech miesiącach od doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a w pełnym składzie - po sześciu miesiącach.

W projekcie opinii Komisja Wenecka w konkluzjach wzywa wszystkie organy państwa do pełnego poszanowania i wprowadzenia w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wita z uznaniem fakt, że wszyscy polscy rozmówcy wyrażali przywiązanie do Trybunału jako gwaranta nadrzędności konstytucji w Polsce.

Jednak dopóki sytuacja kryzysu konstytucyjnego odnoszącego się do TK pozostaje nierozwiązana i dopóki Trybunał nie może wykonywać pracy w skuteczny sposób, zagrożone są nie tylko rządy prawa, ale także demokracja i prawa człowieka - stwierdzono.

Według projektu opinii przepisy nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS z 22 grudnia, wpływające na efektywność TK, powinny zostać usunięte.

W środę wiceszef MSZ Aleksander Stępkowski zaproponował sekretarzowi generalnemu Rady Europy Thorbjoernowi Jaglandowi oraz samej Komisji Weneckiej przełożenie terminu wydania ostatecznej opinii. Biuro Komisji Weneckiej poinformowało w czwartek, że uchwalenie opinii ws. zmian dot. polskiego Trybunału Konstytucyjnego nastąpi w dniach 11-12 marca.