Władze Macedonii przepuściły w środę z Grecji ok. 250 uchodźców. Najpierw w nocy otworzyły na krótko granicę z Grecją i przepuściły ok. 170 uchodźców; dalszym 80 pozwolono przejść po południu. Po greckiej stronie w Idomeni koczuje 10 tys. migrantów.

250 osób, które przedostały się do Macedonii, to pierwsi przybysze, głównie Syryjczycy i Irakijczycy, którzy zostali wpuszczeni do Macedonii od poniedziałkowego południa, gdy na przejściu wybuchły starcia między migrantami a macedońską policją. Siły bezpieczeństwa użyły wówczas gazu łzawiącego i granatów hukowych przeciwko setkom ludzi, którzy próbowali przedostać się do Macedonii. Po tych incydentach władze "prewencyjnie" wysłały na granicę z Grecją dodatkowych policjantów i żołnierzy - powiedziała rzeczniczka macedońskiej policji Natalija Spirowa-Kordić.

Z powodu ograniczeń wprowadzonych najpierw przez Austrię, a następnie przez inne kraje w sprawie liczby wpuszczanych migrantów tysiące ludzi utknęły po greckiej stronie granicy.

Według burmistrza przygranicznej greckiej miejscowości Idomeni ok. 7 tys. migrantów i uchodźców, w tym wiele rodzin z dziećmi, przebywało w środę w dwóch oficjalnych obozach, a ok. 3 tys. koczowało na pobliskich polach. Nie ma tam wystarczającej ilości jedzenia i tworzą się długie kolejki - podała AFP.

Macedonia - pierwszy kraj na tzw. bałkańskim szlaku migracyjnym, którym osoby przybywające przez Turcję do Grecji podążają na zachód lub północ Europy - w ubiegłym tygodniu praktycznie zamknęła granicę z Grecją. Wraz z innymi państwami na tym szlaku - Austrią, Słowenią, Chorwacją i Serbią - uzgodniła, że przepuszczanych będzie tylko 580 osób dziennie. Kraje te postanowiły też wzmocnić kontrole na swych granicach.

Jak twierdzi ministerstwo ds. polityki migracyjnej, od tego czasu po greckiej stronie utknęło już ponad 25 tys. migrantów, którzy chcą kontynuować podróż dalej na północ. Według greckich władz w marcu liczba ta może wzrosnąć do 70 tys.

Wiele krajów w regionie pozwala na przekraczanie swych granic jedynie osobom mającym paszporty, czyli Syryjczykom i Irakijczykom. Afgańczycy zazwyczaj nie mają żadnych dokumentów.

Komisja Europejska zaproponowała w środę przeznaczenie dodatkowych 700 mln euro w ciągu trzech lat na nadzwyczajną pomoc humanitarną w granicach UE. Pieniądze mają trafić przede wszystkim na zaspokojenie podstawowych potrzeb uchodźców, którzy docierają do Grecji.

Wsparcie ma być dostępne natychmiast i pozwoli zapewnić żywność, schronienie i czystą wodę dla uchodźców.

Jeszcze w tym roku fundusz nadzwyczajnej pomocy humanitarnej ma rozdysponować 300 mln euro, a w dwóch kolejnych latach - po 200 mln euro.

Ateny szacują, że potrzebują ok. 500 mln euro na przyjęcie 100 tys. uchodźców i poradzenie sobie z sytuacją na granicy z Macedonią.