Znalezione w domu Czesława Kiszczaka dokumenty potwierdzają to, co historycy wiedzieli od dawna - uważa wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.

Polityk Kukiz'15 mówił też w radiowej Jedynce, że Lech Wałęsa powinien przyznać się, o ile doszło do współpracy ze służbami komunistycznymi. Na obecnej sytuacji traci zarówno on sam, jak i Polska - przekonuje Stanisław Tyszka. Dodał, że pierwszy raz o tej sprawie tak szeroko informują zagraniczne media.

Teczki tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek, dotyczące Lecha Wałęsy, dziś w południe udostępni dziennikarzom i historykom Instytut Pamięci Narodowej. Dokumenty liczą ponad 750 stron. Zabezpieczono je podczas przeszukania w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku.

Lech Wałęsa konsekwentnie od wielu lat zaprzecza, że współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.