Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego jest dla Hiszpanów świętem wielu języków. Mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego porozumiewają bowiem się nie tylko po hiszpańsku. Dzisiaj też naukowcy przypominają, że niektórym lokalnym językom grozi wymarcie.

Tak jest na przykład z "bable", którym od X wieku porozumiewają się mieszkańcy Asturii, na północy kraju, a którym teraz mówi tylko 200 tysięcy osób. Dlatego władze regionu zdecydowały przed trzema laty o wprowadzeniu "bable" do szkół podstawowych. Coraz mniej osób posługuje się też "silvo" - jedynym w Europie językiem gwizdanym, jakim porozumiewają się pasterze na Gomerze, należącej do Archipelagu Wysp Kanaryjskich. (nagr. silvo) Wpisanym przez UNESCO na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego silvo można wygwizdać 4 tysiące wyrazów.

Zapomnienie nie zagraża językowi katalońskiemu, który jest wykładowym w szkołach i na uniwersytetach. Również "euskera" - w Kraju Basków ani "gallego" - na zachodzie Hiszpanii. Tam języki lokalne od lat nauczane są w szkołach.