Nowelizacją ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych zajął się w tym tygodniu Senat. Zmiany zakładają zniesienie ustawowego ograniczenia do 12 lat czasu służby żołnierzy na kontraktach, głównie szeregowych. Pozwalają ponadto szefowi MON "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" na wyznaczenie żołnierzy na stanowiska służbowe zaszeregowane wyżej o dwa i więcej stopni wojskowych bez mianowania ich na ten stopień.

"Przepisy wprowadzane przez PiS są zagrożeniem dla polskiego wojska, stanowią zagrożenie upolitycznienia polskiej armii" - ocenił na piątkowej konferencji prasowej rzecznik Platformy Jan Grabiec.

Jego zdaniem, wejście w życie nowelizacji będzie oznaczało "rezygnację ze standardów NATO-wskich i powrót do czasów Układu Warszawskiego". "To jest kolejna odsłona zmiany dotyczącej struktury zarządzania kolejną ważną sferą i instytucją" - dodał polityk PO.

B. wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek (PO) zauważył, że przepis dotyczący obsady stanowisk w wojsku spowoduje, że nawet porucznik może zostać wyznaczony na stanowisko dwugwiazdkowego, czy trzygwiazdkowego generała.

"To jest przepis rewolucyjny, który ma umożliwić ministrowi Antoniemu Macierewiczowi wyznaczenie na najważniejsze stanowiska dowódcze w Siłach Zbrojnych osób według kryterium niekoniecznie merytorycznego, a mówiąc wprost - według kryterium lojalności politycznej" - uważa Mroczek.

W jego ocenie, jest to "niezwykle niebezpieczny przepis". "W tych trudnych czasach, w których żyjemy, kiedy zdolność do działania naszych Sił Zbrojnych ma szczególne działanie, każde zachwianie tej zdolności jest działaniem na osłabienie naszego bezpieczeństwa" - powiedział b. wiceszef MON.

Grabiec ocenił, że zmiany, które do tej pory zaproponował PiS - w służbie cywilnej, policji, czy prokuraturze mają jedną cechę charakterystyczną - to "rezygnacja z klarownych, przejrzystych reguł zarządzania kadrami", a zamiast tego, wprowadzanie "uznaniowości" i obsady stanowisk motywowanej politycznie. Zdaniem Grabca, podobnie może stać się wkrótce w wojsku.

Posłowie PiS - autorzy zmian - uzasadniali możliwość wyznaczenia na stanowisko wyższe o dwa stopnie i więcej, bez awansowania na wyższy stopień wojskowy "usprawnieniem funkcjonowania struktur kierowania resortu obrony narodowej", szczególnie w przypadku stanowisk o wyodrębnionym zakresie obowiązków i zadań.

Wiceszef MON Bartosz Kownacki (PiS) podczas prac sejmowych nad zmianami podkreślał, że ustawa pragmatyczna w obecnym kształcie doprowadziła do tego, że w samym Ministerstwie Obrony Narodowej jest prawie 700 pułkowników i podpułkowników. Według Kownackiego zmiana pozwoli zatrudniać specjalistów, np. prawników, i płacić im wynagrodzenia odpowiadające kwalifikacjom bez potrzeby szybkiego awansowania tej osoby na wysoki stopień oficerski.