Rząd Angeli Merkel podejrzewa, że Rosjanie prowadzą kampanię dezinformacyjną wymierzoną w Niemcy. Jak donosi dziennik "Sueddeutsche Zeitung" sprawą mają zająć się niemieckie służby specjalne.

Jak czytamy, rząd Niemiec chce sprawdzić, czy Kreml, wykorzystując swoje służby, stara się wpływać na debatę publiczną w Niemczech. Pojawiły się podejrzenia, że Rosjanie prowadzą kampanię mającą zdestabilizować kraj, a tym samym całą Unię Europejską.

Niemiecki kontrwywiad ma też sprawdzić, czy Kreml stara się współpracować z prawicowymi radykałami w Niemczech. Jak czytamy, taką współpracę widać już we Francji i na Węgrzech. Ilustrując całą sprawę "Sueddeutsche Zeitung" przypomina niedawne zamieszanie wokół dziewczynki rosyjskiego pochodzenia, która zaginęła w Berlinie.

Rosyjskie media przez kilka dni przekonywały, że została ona porwana i zgwałcona przez uchodźców. Doniesienia tego typu wywołały protesty przeciwko imigrantom w niemieckich miastach. Okazało się jednak, że dziewczynka była cała i zdrowa, po prostu uciekła z domu.