Polska zabiega o stałe bazy NATO. O konieczności zwiększenia obecności wojsk Sojuszu w Polsce mówił między innymi minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Polscy politycy argumentują, że po aneksji Krymu i kolejnych działaniach Rosji na Ukrainie sytuacja się zmieniła. Dlatego ustalenia NATO-Rosja o nie budowaniu baz w Polsce trzeba zmienić. Rosja złamała umowę sprzed dwudziestu lat, okupuje przecież Krym - argumentuje za bazami Jarosław Sellin, wiceminister kultury. To oznacza, że mamy prawo sprowadzić ciężki sprzęt i bazy NATO.

Podobnego zdania jest szef klubu PO Sławomir Neumann. Mamy nową rzeczywistość - tłumaczy polityk Platformy Obywatelskiej - dlatego stosunki NATO-Rosja trzeba redefiniować.

Bazy NATO tak, ale musimy też stawiać na własną armię - dodaje Marek Jakubiak z Kukiz 15. Polityk apeluje, aby wyciągnąć wnioski z historii i tworzyć silną polską armię, najlepiej ze sprzętem produkowanym w Polsce.

W czasie szczytu w Newport w 2014 roku przywódcy państw NATO ustalili program podniesienia gotowości bojowej swoich sił. Mowa była o tzw. Szpicy NATO ulokowanej w Polsce. Szpica to dowództwo sił bardzo szybkiego reagowania. Kiedy jedno państwo padnie ofiarą agresji inne ruszą z pomocą. Nie było jednak mowy o stałych bazach.