"Ukraina jest z nami związana, trzeba pomagać, natomiast nie można robić idiotyzmów. Przerzucanie tam pieniędzy - choćby ostatnia decyzja władz, że pożyczamy, a trzeba powiedzieć, że darujemy" - mówi Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, publicysta i społecznik ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

"PiS od PO niewiele się w tej sprawie różni. Oni żyją teoriami utopijnymi Międzymorza, że jakoby wszyscy między Bałtykiem a Morzem Czarnym pod sztandarem Polski chcą się zjednoczyć" - komentuje ks. Isakowicz-Zaleski i dodaje: "Nie tylko nie chcą się zjednoczyć, ale już tym bardziej pod polskim sztandarem, bo są silne nastroje antypolskie".

Uchodźcy? Zdaniem gościa RMF FM, rządy popełniają ogromny błąd u podstaw, jeśli chodzi o rozdzielenie uchodźców od imigrantów ekonomicznych. "Społeczność muzułmańska ma to do siebie - nie tylko w Niemczech, w innych krajach - że jest ich parę procent i oni próbują narzucić swoje prawa.

Na to nie ma zgody. Tutaj też tkwi konflikt ogromny" - zaznacza ks. Isakowicz-Zaleski.

Krzysztof Ziemiec: Jak ksiądz patrzy na konflikt na Ukrainie? Za chwilkę będziemy mieli drugą rocznicę krwawego czwartku na kijowskim Majdanie. Jak dzisiaj wygląda Ukraina?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Ukraina jest ogromnym problemem i myślę przede wszystkim tak: jak na Zachodzie panuje poprawność polityczna, czyli zakaz mówienia pewnych rzeczy o migrantach i uchodźcach, tak w Polsce od dwudziestu paru lat jest poprawność polityczna w sprawie Ukrainy. Pokutują stare teorie, głównie Józefa Piłsudskiego czy Jerzego Giedroyc’a, że Polska będzie wtedy wolna, kiedy będzie wolna Ukraina.

To jest nieprawda?

Nieprawda, bo Polska... nie było Ukrainy wolnej i też była wolna w wielu innych wydarzeniach. Oczywiście Ukraina jest z nami związana, trzeba pomagać, natomiast nie można robić idiotyzmów. Przerzucanie tam pieniędzy - choćby ostatnia decyzja władz - nie wiem, czy już zrealizowana - że pożyczamy, a trzeba powiedzieć, że darujemy, za darmo 4 mld złotych państwu, które jest bankrutem...

...ale poprzednie władze też to robiły.

No też to robiły, ale moim zdaniem PiS od PO niewiele się w tej sprawie różni. Oni żyją tymi teoriami, moim zdaniem, utopijnymi Międzymorza, że jakoby wszyscy między Bałtykiem a Morzem Czarnym pod sztandarem Polski chcą się zjednoczyć. Oni nie tylko, że nie chcą się zjednoczyć, ale już tym bardziej pod polskim sztandarem, bo są silne nastroje antypolskie. Choćby wśród nacjonalistów ukraińskich czy litewskich. Przecież mniejszość polska na Litwie jest autentycznie prześladowana i...

...Mamy wspólne interesy z Ukrainą czy nie?

Przede wszystkim troska o Polaków tam mieszkających.

Tylko tyle?

Nie. To jest pierwszy. Polska musi dbać o swoich rodaków - to jest pierwszy zasadniczy problem. Druga rzecz - trzeba szukać życzliwego sąsiada. Temu sąsiadowi, jeżeli się pomaga, to też trzeba stawiać warunki. Nie może być tak, że my dajemy im miliardy złotych, dolarów, a oni na przykład nie pozwalają uczcić pomordowanych w czasie ludobójstwa przez UPA. I żeby Sejm polski się bał w ogóle podjąć uchwały o ludobójstwie, to to jest rzecz skandaliczna, to jest pokłosie tych poprawności politycznych.