Umowa "rozwodniona" albo dobitniej: "umowa-żart". Taki ton przeważa w brytyjskich mediach komentujących opublikowaną wczoraj propozycję porozumienia między Londynem, a Brukselą w sprawie proponowanych przez Wielką Brytanię reform Wspólnoty. Najwięcej emocji wzbudziła propozycja zmian w systemie zasiłków dla imigrantów.

"Nasze prawo do ograniczania zasiłków dla imigrantów unijnych będzie na łasce europosłów, którzy mogą zawetować taką decyzję" - pisze "The Times". "Reformy Camerona zostały rozwodnione" - wyrokuje konserwatywny dziennik. "Jeśli premier chce zrobić wrażenie na wyborcach, musi uzyskać więcej ustępstw" - napisano w tekście, który nazywa ofertę Donalda Tuska "nieadekwatną".

"Independent" i "Financial Times" zgodnie ostrzegają, że przeciw premierowi może się teraz zbuntować prawe skrzydło jego partii. "Część ministrów grozi
publicznym sprzeciwem wobec umowy"- dodaje "Daily Telegraph". Z drugiej strony lewicowy "Guardian" podkreśla, że David Cameron zyskał właśnie poparcie szefowej MSW Theresy May, o której wcześniej mówiło się, że będzie ważną postacią, która opowie się za Brexitem. W komentarzu redakcyjnym dziennik stwierdza, ze czas zacząć mówić o Unii jako gwarancie bezpieczeństwa i skuteczności w świecie problemów globalnych, a nie targować się o zasiłki.

Prawicowy tabloid "Daily Express" daleki jest od takich wniosków. Zbliżony do Partii Niepodległości Nigela Farage'a nie przebiera w słowach i umieszcza na pierwszej stronie wielki tytuł:"Umowa Camerona to żart".

Opublikowany wczoraj przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska projekt porozumienia zakłada działanie tzw. hamulca bezpieczeństwa. To mechanizm odcięcia
przybyszów od części zasiłków, ale - wbrew pierwotnym żądaniom Londynu- mechanizm o charakterze tymczasowym, a ponadto wymagający zgody innych państw członkowskich.
Projekt będzie podstawą dla umowy, którą unijni przywódcy zawrzeć mogą już 18 lutego. Gdyby tak się stało, referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii mogłoby się odbyć pod koniec czerwca.