Prezes Jędrzejczyk ma dwóch nowych zastępców. Od pięciu miesięcy bezskutecznie stara się odwołać trzeciego
Sytuacja w Narodowym Funduszu Zdrowia od dawna jest bardzo napięta. Jeszcze w lipcu 2015 r., ze względu na nieporozumienia w relacjach z prezesem, zrezygnowała wiceprezes do spraw finansowych Julita Jaśkiewicz, składając wypowiedzenie zaraz po odejściu Bartosza Arłukowicza (ministra zdrowia zdymisjonowanego jeszcze przez Ewę Kopacz). Prezes Tadeusz Jędrzejczyk informował wówczas, że jej obowiązki przejął dyrektor departamentu finansowego. W grudniu z kolei odszedł Krzysztof Tuczapski, który zajmował się w funduszu sprawami medycznymi. Powody nie zostały sprecyzowane. Z nieoficjalnych informacji wynika, że został poproszony o złożenie dymisji.
Ostatni zastępca ze starej ekipy Zbigniew Teter nadal jest jednak zagrożony. Sprawa wygląda bardzo tajemniczo. Wszystko zaczęło się w maju, kiedy Teter – jak twierdzi – wykrył, że fundusz wysłał do Ministerstwa Zdrowia inną wersję jednego z dokumentów związanych z negocjacjami dotyczącymi informatyzacji funduszu niż ta, która została przyjęta w samym NFZ. W związku z tym w czerwcu Teter wysłał zawiadomienie do prokuratury, dopatrując się w tej sprawie znamion przestępstwa (we wrześniu sprawa została umorzona). Wiceprezes przekonywał, że od początku rozmawiał z Jędrzejczykiem o swoim odkryciu.
Prezes jednak utrzymuje, że nie miał pojęcia, iż jego zastępca występuje przeciwko niemu. Dlatego uznał, że stracił zaufanie do Tetera, co postawiło ich współpracę pod znakiem zapytania. Jędrzejczyk skierował wniosek o jego odwołanie już do poprzedniego ministra zdrowia Mariana Zembali. Bez rezultatu. Po wyborach parlamentarnych powtórzył wniosek, tym razem kierując go do szefów wszystkich trzech resortów, które biorą udział w podejmowaniu decyzji o powołaniu wiceprezesa NFZ ds. mundurowych, a więc ministrów sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, obrony Antoniego Macierewicza i zdrowia Konstantego Radziwiłła. Choć tym razem spotkał się z aprobatą ministrów, w obronie urzędnika stanęła Rada Funduszu, która skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia. Rada nie dostrzegła merytorycznych podstaw do zwolnienia Tetera, historia z dokumentami i prokuraturą była zaś dla niej zbyt mało przejrzysta.
W zeszłym tygodniu rada pozytywnie zaopiniowała za to kandydatury Andrzeja Jacyny na zastępcę prezesa ds. lecznictwa oraz Macieja Miłkowskiego na wiceprezesa ds. finansowych. Kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia, które zarządza 70 mld zł, lada moment będzie więc mogło działać w pełnym składzie. Jacyna, z zawodu anestezjolog, ma już doświadczenie w pracy w NFZ. W latach 2005–2008 był szefem mazowieckiego oddziału funduszu. Wcześniej zaś sprawował funkcję dyrektora Branżowej Kasy Chorych i dyrektora Szpitala Grochowskiego w Warszawie. Z kolei Maciej Miłkowski może się pochwalić doświadczeniem w zarządzaniu finansami. W przeszłości pełnił funkcję dyrektora do spraw ekonomicznych w Instytucie Kardiologii w warszawskim Aninie.
Jakie mają plany? Obaj przyznali, że ich działania będę podyktowane decyzjami na szczeblu politycznym, czyli będą wypełniać plany Ministerstwa Zdrowia. Sugerowali również, że będą rekomendować znalezienie kompromisu w kwestii likwidacji NFZ, która była zapowiadana podczas kampanii wyborczej, a także później potwierdzana przez ministra Radziwiłła. Podjęcie formalnej decyzji o powołaniu obu zastępców na stanowiska należy do ministra zdrowia. ©?