Wśród ekspertów pojawiają się opinie, że zamachy na redakcję Charlie Hebdo i 13 listopada w Paryżu były "próbą" terrorystów przed operacjami na wielką skalę.

Plan był taki, aby wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych w czasie tych operacji, w których w sumie zginęło 147 osób. Po to by w 2016 roku przeprowadzić bardziej mordercze ataki, z ogromną liczbą ofiar. Specjaliści od walki z terroryzmem islamskim są zdania, że autorzy planu chcieli zobaczyć w praktyce jakie popełniono taktyczne błędy.

W Bataclanie - zabójcom zabrakło amunicji. Zamachowcom nie udało się wejść na Stade de France, gdzie mieli zdetonować bomby w tłumie kibiców. Inna kwestia to komunikacja - wiedzą, że nie mogą posługiwać się telefonami, bo rozmowy są podsłuchiwane, ani internetem. Są coraz lepiej zorganizowani i rozbudowują siatkę kontaktów wśród handlarzy bronią. Eksperci powtarzają, że mimo tego nie wolno ulegać panice, bo o to terrorystom właśnie chodzi.