Matteo Renzi wypowiedział się przeciwko zawieszeniu umowy z Schengen i przywróceniu kontroli granicznych jako sposobowi na powstrzymanie fali uchodźców. Szef rządu przemawiał w Mantui, która jest w tym roku włoską stolicą kultury.

Zdaniem Matteo Renziego, błędne jest twierdzenie, że problemem Europy jest dziś strefa Schengen i że przed zalewem uchodźców uchroni nasz kontynent zamknięcie granic. Według premiera Włoch, ktoś, kto tak uważa, nie tylko cofa się w przeszłość, ale też "zdradza samą ideę europejskiej tożsamości". "Kto podaje dziś w wątpliwość samą ideę swobodnego podróżowania, godzi się na życie w strachu" - powiedział Renzi.

Szef włoskiego rządu dodał, że zamachy w Paryżu przeprowadzili obywatele krajów unijnych. Matteo Renzi doda, że domagając się "więcej Europy", nie ma na celu uzyskania czegoś więcej dla swego kraju, ponieważ aspiracje Włoch pokrywają się "ze snem o Europie".