Wbrew społecznemu oporowi Mołdawia ma nowy rząd. Został zaprzysiężony pod osłoną nocy w stolicy, Kiszyniowie, przez prezydenta Nicolae Timoftiego. Podczas ceremonii zamkniętej dla dziennikarzy premier wezwał mieszkańców Mołdawii do spokoju i unikania przemocy, "która nikomu nie pomoże".

Wyraził też nadzieję, że nowy gabinet będzie sprawnie i kompetentnie zarządzał w trudnych dla kraju warunkach. Jego celem ma być ustabilizowanie sytuacji gospodarczej i finansowej, w tym umożliwienie wypłat świadczeń. Zadaniem rządu będzie też wznowienie dialogu z międzynarodowymi instytucjami finansowymi.

Przeciwko powołaniu rządu Pavla Filipa protestowały wczoraj tłumy mieszkańców Kiszyniowa. Grupa demonstrantów wtargnęła do parlamentu. 15 osób zostało rannych. Mołdawia nie miała rządu od 29 października ubiegłego roku, gdy gabinet Valeriu Streleta upadł na skutek wotum nieufności.