Szefowie grup politycznych w Parlamencie Europejskim zdecydują dziś, czy w lutym odbędzie się głosowanie nad rezolucją w sprawie Polski. Przedwczoraj odbyła się debata o sytuacji w naszym kraju, w której wzięła udział premier Beata Szydło. Za przyjęciem rezolucji na sesji lutowej są socjaliści, liberałowie i zieloni. Przeciwko jest grupa konserwatystów, do której należy PiS, oraz frakcja chadeków, której członkiem jest PO.

Propozycja dotycząca rezolucji pojawiała się w ubiegłym tygodniu, na spotkaniu sekretarzy generalnych grup politycznych, ale szefowie tych grup odłożyli decyzję w tej sprawie. Argumentowali że trzeba poczekać na przebieg debaty.

Europosłowie PiS-u są stanowczo przeciwni przyjmowaniu dokumentu. "Taka rezolucja jest absurdalna. Jeżeli Państwo śledzili debatę, to cały czas była mowa o tym, że potrzebna jest wymiana informacji. I do takiej wymiany informacji zgłosiła gotowość pani premier" - podkreślił szef polskiej delegacji w grupie konserwatystów Ryszard Legutko.

Chadecy mówią zaś, że należy poczekać na więcej informacji. "Rezolucja powinna zostać poddana pod głosowanie, kiedy będziemy mieć wyniki dialogu Komisji Europejskiej z polskim rządem oraz oświadczenie Komisji Weneckiej" - powiedział Elmar Brok, niemiecki europoseł z grupy chadeków. Komisja Wenecka przy Radzie Europy ma ogłosić ocenę zmian w Trybunale Konstytucyjnym w marcu. O opinię zwrócił się do niej polski rząd.