To zły dzień dla Polski, debata była niepotrzebna. Tak wczorajszą dyskusję o praworządności w Polsce na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu komentują posłowie Platformy Obywatelskiej.

Szef komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna ocenił, że debata nie przysłużyła się naszemu krajowi. Jak powiedział, eurodeputowani nie uzyskali odpowiedzi na pytania, które padły podczas dyskusji. - Premier Szydło przedłuża polski problem, przenosi go w czasie - mówił dziennikarzom Schetyna. Wyraził też żal, że nasz kraj został ustawiony między największymi eurosceptykami. Schetyna wyjaśnił też, że ponieważ Platforma nie była zwolennikiem debaty w Parlamencie Europejskim, dlatego wystąpienia jej deputowanych były - jak to określił - stonowane.

Rafał Trzaskowski zwrócił natomiast uwagę na to, że przed Unią są trudne decyzje do podjęcia. Wyjaśnił, że najistotniejszą z polskiego punktu widzenia jest przegląd budżetu unijnego. Będzie się on toczył przez najbliższe dwa lata, bo są tu przeróżnego rodzaju zakusy żeby przenosić pieniądze, żeby przeznaczać je na inne cele - mówił. Zaznaczył, że w tym momencie Polska potrzebuje sojuszników w największych frakcjach europejskich, by bronić wywalczonych przez rząd PO-PSL unijnych środków. W tej chwili rząd PiS ustawia się w towarzystwie albo tych partii, które są sceptycznie nastawione do budżetu unijnego i chcą go zmniejszać, albo w ogóle chcą wychodzić z Unii - powiedział. Jego zdaniem, będzie to miało reperkusje i może nas słono kosztować.

Debata o Polsce w Parlamencie Europejskim trwała ponad dwie godziny. Premier Beata Szydło przedstawiała w Strasburgu polskie stanowisko i odpowiadała na pytania o to, co w ostatnich tygodniach wydarzyło się w naszym kraju.