Potrzeba kompromisowej postawy Polski w Unii Europejskiej - apeluje europoseł SLD Janusz Zemke. W ocenie polityka, fakt, że doszło do debaty w Parlamencie Europejskim nie jest dobry z punktu widzenia interesów Polski w Europie.

Janusz Zemke apelował, by zacieśnić merytoryczną współpracę między polskimi europosłami a ministerstwami rządu Beaty Szydło. Polityk SLD mówił w radiowej Jedynce, że takie dyskusje jak wczorajsza w Europarlamencie marginalizują nasz kraj.

"To niestety nie jest koniec sprawy. Pani premier - tak jak dobrze się w to wszystko wsłuchać - to właściwie nie przedstawiła realnej drogi wyjścia z sytuacji kryzysowych. Na razie polskie władze tkwią w tych rozwiązaniach. Komisja Europejska będzie je bacznie obserwowała. Ja bym namawiał silnie na kompromisy, dlatego że my naprawdę każdego dnia mamy tutaj różne interesy" - powiedział Janusz Zemke.

Polityk SLD dodał też, że jest sceptycznie nastawiony do ewentualnej rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski. Jak argumentował, należy zaczekać na opinię Komisji Weneckiej w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Janusz Zemke odniósł się również do kwestii negocjacji w sprawie zwiększenia obecności NATO w Polsce. Były minister obrony w rządzie SLD ocenił, że polska polityka obronna powinna zmierzać przede wszystkim do wzmocnienia potencjału naszej armii. Przyznał jednocześnie, że nie można kategoryzować państw NATO, jednak - jak dodawał - trudno wierzyć, by w Polsce pojawiły się duże bazy NATO. "Powinniśmy się pozbyć złudzeń, że w naszym kraju powstaną wielotysięczne NATO-wskie bazy w stylu Ramstein w Niemczech czy Aviano we Włoszech" - mówił europoseł, argumentując, że to Amerykanie w ostatnich latach znacząco zmniejszyli swój udział w Europie.

Zdaniem Janusza Zemke, kluczowe byłoby wsparcie Sojuszu w sytuacjach awaryjnych. Tymczasem prezydent i rząd chcą, by jednym z efektów lipcowego szczytu NATO w Warszawie była decyzja o trwałym zwiększeniu obecności wojsk Sojuszu w Polsce.