Zamieszki w Prisztinie. Kilka tysięcy osób wyszło na ulice stolicy Kosowa, aby po raz kolejny poprzeć opozycję i zaprotestować przeciwko umowie z Serbią.

Podczas największego, jak do tej pory protestu, pojawiły się flagi Albanii i Wyzwoleńczej Armii Kosowa. W kierunku siedziby rządu poleciały koktajle Mołotowa. Gmach na chwilę stanął w płomieniach. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i siłą rozpędziła demonstrantów. Na ulice Prisztiny wyjechały wozy opancerzone. Zablokowane zostały drogi dojazdowe do miasta.

Opozycja domaga się odstąpienia rządu od umowy z Serbią wynegocjowanej za pośrednictwem Unii Europejskiej. Porozumienie to przyznaje autonomiczne prawa serbskiej mniejszości na północy kraju.

Partie opozycyjne argumentują, że realizacja tego porozumienia będzie oznaczać zniszczenie jedności Kosowa. Konsekwentnie paraliżują prace parlamentu przez rozpylanie na początku posiedzeń gazu łzawiącego.