Donald Trump, który może zostać kandydatem Republikanów na prezydenta USA, grozi Wielkiej Brytanii wycofaniem inwestycji. Po swym niedawnym wniosku, by odmawiać wiz podróżującym do Ameryki muzułmanom, stał się celem ataków w Wielkiej Brytannii. Do parlamentu trafiła petycja, aby zakazać mu wjazdu na Wyspy. .

Obrażony multimilioner zapowiedział, że wycofa swoje inwestycje w dwa pola golfowe i luksusowy hotel w Szkocji. Są one warte w sumie 700 milionów funtów. Trump obraził się też na premier szkockiego rządu, Nicolę Strugeon, która określiła jego antymuzułmańską wypowiedź jako „obrzydliwą”.

Tymczasem pod petycją, by potraktować go w ten sam sposób i nie wpuszczać do Wielkiej Brytanii podpisało się już prawie 600 tysięcy osób. We wtorek trafiła ona do parlamentarnej komisji petycji, która uznała, że Izba Gmin może odbyć debatę w tej sprawie. Zapowiedziano ją na 18 stycznia - nie w samej Izbie, lecz w jednej z mniejszych sal parlamentu. Nie będzie też głosowania. Ostateczna decyzja należy bowiem i tak do ministra spraw wewnętrznych, Theresy May, która nie zamierza objąć Donalda Trumpa zakazem wjazdu. Premier David Cameron uznał, że jego słowa tworzą podziały, ale należy z nim debatować, a nie odmawiać mu wiz.

40 tysięcy Brytyjczyków podpisało się też pod kontrpetycją w obronie wolności wypowiedzi.